Jeszcze raz „wokół brzeskiego Rynku”

 

W moim „sprawozdaniu” z ostatniej Brzeskiej Lekcji Historii, czytaj -->> znalazł się taki fragment: „W okresie międzywojennym Rynek był miejscem odbywających się jarmarków, stąd na porządku dziennym odchody zwierząt, błoto lub kurz. Swój wygląd i przeznaczenie zmienił w 1940 roku, kiedy został przebudowany na rozkaz hitlerowskich okupantów.”  Ale znalazł się tam przypis z taką uwagą:  „Tak twierdzi J. Burlikowski w Kronice Miasta Brzeska, ale oglądając przedwojenne pocztówki z kolekcji Marka Sukiennika można mieć do tego twierdzenia pewne wątpliwości. Być może za okupacji położono płytki chodnikowe i posiano trawę, ale drzewka i „chodnik” biegnący z narożników Rynku w stronę figury św. Floriana zrobione były wcześniej.” 

Postanowiłem sięgnąć ponownie do posiadanych dokumentów i jeszcze raz prześledzić w oparciu o nie, jak to było na przestrzeni lat z tym wyglądem Rynku. Do wspólnego „spaceru” po tym miejscu zaprosiłem również Marka Sukiennika.

 

 

Zdj. z archiwum J. Wyczesanego

 

Jest to jedno z najstarszych zdjęć, a zostało zrobione przed 1904 rokiem. Wprawdzie nie pokazuje całego Rynku tylko jego mały wycinek, ale dość wyraźnie widać, że dzisiejsza ulica Głowackiego miała ziemne utwardzone podłoże. Natomiast widoczny fragment powierzchni Rynku wskazuje na jego wybrukowanie, a to by świadczyło, że fotografia ta została zrobiona pomiędzy 1898 a 1904 rokiem, na co wskazywałby protokół z posiedzenia Rady Gminnej z dnia 10 grudnia 1898 roku. Wynika z niego, że w tym roku został wybrukowany Rynek Główny, a roboty brukarskie odbierał rzeczoznawca techniczny Jana Götza Okocimskiego. Aż trudno uwierzyć, że nie posadzono choć kilku drzewek, aby dawały trochę cienia czy stanowiły ozdobę tej przestrzeni. Być może tak było, jednak na dzień dzisiejszy nie posiadam na to żadnych dowodów. Natomiast na austriackiej mapie z 1847 roku narysowano symbole drzew, z czego można wywnioskować, że dzisiejsze ulice Głowackiego i Kościuszki (wtedy Gościniec Cesarski) były nimi obsadzone.

 

 

Zdj. fragmentu mapy z 1847 roku znajdującej się w archiwum

Wydziału Geodezji i Kartografii Starostwa Powiatowego w Brzesku

 

Pożar, jaki 25 lipca 1904 roku zniszczył prawie całe Brzesko, spowodował podjęcie niezwykle ważnych decyzji, dotyczących tak wyglądu samego Rynku, jak i całego miasta.

 

 

Zdj. z archiwum J. Wyczesanego

 

Na najbliższym po tej pożodze posiedzeniu Rady Gminnej Miasta, które odbyło się 28 sierpnia 1904 roku, postanowiono m.in. „...aby przynajmniej Rynek Główny tutejszego miasta miał wygląd uczciwy, koło którego winny stać budynki jednopiętrowe, równe i opatrzone jedną, elegancką fasadą, przeto Rada Gminna uchwala, że wszystkie budynki w Rynku Głównym muszą być jednakowej wysokości zbudowane i jednopiętrowe.” Wszystkie mają być murowane.

 

„Pierwsza obszerna i dość burzliwa debata nad częściowym planem regulacji miasta odbyła się na posiedzeniu Rady 15 października 1904 roku. W dniu tym inżynierowie Wydziału Krajowego: Jakubik i Czajkowski, przedstawili główne założenia regulacji, propozycje utworzenia nowych ulic oraz poszerzenia istniejących, głównie ulic Głowackiego, Kościuszki, Strażackiej i biegnącego przez Rynek gościńca oraz regulację samego Rynku wraz z połączeniem go z bocznymi uliczkami.” (Józef Hampel, „Pod rządami zaborcy i w dobie autonomicznej” [W:] F. Kiryk i J. Lach, „Brzesko. Dzieje miasta i regionu”)

 

Równie burzliwe okazało się powołanie budowniczego miejskiego, odpowiedzialnego za całość prac związanych z ową regulacją i odbudową Brzeska. Wreszcie, spośród 4 kandydatów, 8 marca 1905 roku powierzono to stanowisko Kazimierzowi Cholewiczowi, który raźno zabrał się do wykonywania swoich obowiązków.

 

Na tej pocztówce, wysłanej z Brzeska w 1908 roku, widać, że Rynek pełnił funkcję placu targowego (drugim takim miejscem był Rynek Sienny). Nietrudno zauważyć, iż w całości był „kamienny”. Kiedy patrzymy na fotografię, na pewno trudno gołym okiem dostrzec jakieś ślady obecności zieleni. Gdyby jednak spojrzeć przez szkło powiększające, to zobaczymy drzewka zabezpieczone drewnianymi konstrukcjami: trzy wokół figury św. Floriana, kolejne dwa po prawej stronie, gdzie znajduje się budka handlowa. Na pewno i w innych miejscach placu też zasadzono drzewa.  Nie ma chyba wątpliwości, że ich obecność była spowodowana nie tylko dbaniem o estetyczny wygląd danego miejsca, ale przede wszystkim względami praktycznymi, czyli dawaniem cienia i „pochłanianiem” nadmiaru wody opadowej oraz kurzu; należy pamiętać, iż miejskie ulice posiadały wtedy ziemną nawierzchnię.

 

 

Zdj. z archiwum M. Sukiennika

 

O przemyślanej wizji wyglądu Rynku, a co za tym idzie także sadzenia na nim drzew, świadczy choćby poniższa fotografia, na której dodane przez nas czerwone linie wyraźnie pokazują, że symetrycznie znajdują się po obu stronach przyszłej ścieżki biegnącej ku stojącej w centrum placu figurze św. Floriana. Zwraca uwagę dość gęste nasadzenie drzew po obu stronach ulicy Kościuszki, o czym wcześniej "informowała" mapa z 1847 roku, a co potwierdza, że główne ulice Brzeska (Kościuszki i Głowackiego) były zadrzewione.

 

Obecność koni na pewno wymagała od ówczesnych służb porządkowych szybkiego i skutecznego działania po zakończonym jarmarku. Widać musiały stawać na wysokości zadania, bo w żadnym ze znanych mi dokumentów nie spotkałem się z negatywną oceną stanu porządku tego miejsca. W nocy Rynek był oświetlany do 1912 roku jedną lampą naftową, zastąpioną w tymże roku przez oświetlenie elektryczne.

 

 

zdj. z archiwum M. Sukiennika

 

Na fotografii zrobionej kilka lat później, bo w 1912 lub 1913 roku, widać,  że drzewka obok widocznej w głębi budki handlowej już trochę wyrosły. Bez trudu można też zauważyć dość wyrośnięte drzewa symetrycznie posadzone wokół Rynku ( bez wątpienia zrobiono to przed 1908 rokiem), a na pierwszym planie zwraca uwagę studnia.

 

 

Zdj. z archiwum M. Sukiennika

 

Dbając o czystość miasta, w tym także o jego tzw. reprezentacyjną część, jaką stanowi Rynek, władze miasta uchwaliły 28 lipca 1921 roku, co następuje:

  • do zamiatania chodników przed domami są właściciele obowiązani w letniej porze przed godziną 6-tą, a w zimowej przed 8-mą,

  • wysypywanie śmieci z domów, sklepów i sieni na ulicę, place i trotuary jest surowo zabronione,

  • nie wolno wieszać pościeli, dywanów i bielizny na balkonach i oknach,

  • trzepanie, czyszczenie dywanów dozwolone jest tylko na podwórzu, a to w porze letniej do godz. 10-tej, a w porze zimowej do 11-tej.

W 1929 roku Rynek Główny „wzbogacił się” o stację benzynową, którą prowadziła firma „Standard Mobil” (na zdjęciu poniżej, mniej więcej w środku widoczny jest dystrybutor).

 

 

Zdj. z archiwum J. Wyczesanego

 

Jak widać, rynkowy plac jest wyłożony nieforemnymi płytami kamiennymi, zieleń „reprezentują” różnej wielkości drzewa i chociaż w dalszym ciągu odbywają się tu jarmarki, panuje na nim porządek. Powierzchnia jest wyłożona częściowo kostką brukową, a częściowo nierówno położonymi kamieniami, wyraźnie widać ścieżkę biegnącą od narożnika Rynku do figury św. Floriana. Co do widocznych drzew, to Marek Sukiennik zwraca uwagę, że w porównaniu z tymi ze zdjęcia z 1908 roku i tym o kilka lat późniejszym powinny być już dużo większe. Według niego, nie jest wykluczone, że te wcześniejsze nie przetrwały działań wojennych i zasadzono nowe.

 

 

Zdj. z archiwum J. Wyczesanego

 

Kolejne zdjęcie. Rynek Marszałka Piłsudskiego, gdyż taką nazwę przyjął Rynek Główny na wniosek Zarządu Gminy na posiedzeniu 28 września 1933 roku. Drzewa już się rozwinęły i dość „zgęstniały”, natomiast nie widać, żeby gdzieś pojawiły się posadzone kwiaty lub trawa. Plac nadal pełni funkcje targowe. A handluje się tutaj m.in. węglem, towarami włókienniczymi, ubraniami, wyrobami szewskimi, rymarskimi i żelaznymi, książkami, obrazami, pieczywem, wędliną, mięsem, drobiem, nabiałem, rybami, naczyniami, warzywami, krzewami, kwiatami, wyrobami stolarskimi i koszykarskimi.

 

Na fotografii zrobionej w 1933 roku bardzo wyraźnie widać, że ścieżki krzyżujące się na Rynku były wybrukowane kostką i tym samym odcinają się od reszty placu wyłożonego dość chaotycznie kamieniami.

 

 

Zdj. z archiwum M. Sukiennika

 

Kolejne zdjęcie to pocztówka z 1936 roku. Rynek jawi się na niej jako pięknie zagospodarowany plac o jednolitej nawierzchni z przecinającą go wyróżniającą się ścieżką, z dość rozwiniętą już zielenią.  W rzeczywistości aż tak pięknie to chyba nie było, a taki widok to efekt fotograficznej czy drukarskiej ingerencji w oryginalną fotografię. Może w ten sposób retuszer chciał pokazać jak, jego zdaniem, powinno wyglądać centrum miasta?

 

 

Zdj. z archiwum M. Sukiennika

 

Na posiedzeniu Zarządu Miejskiego 6 października 1936 roku uchwalono przestawienie transformatora znajdującego się w południowo-zachodniej części rynku pod synagogę, ale chyba nie zostało to zrealizowane, gdyż transformator został zaznaczony na niemieckim planie miasta w miejscu, w którym został pierwotnie postawiony.

 

 

Zdj. z Kroniki Miasta Brzeska 1385-1944 J. Burlikowskiego

 

W Kronice J. Burlikowskiego czytamy: „Na posiedzeniu Zarządu Miejskiego w Brzesku pod przewodnictwem komisarycznego burmistrza mgra Lasonia 31 maja 1940 roku tenże poinformował o przystąpieniu do urządzenia skweru na Rynku Głównym na ustne polecenie landrata oraz jego wystąpieniu z wnioskiem, by jednorazowo opodatkować właścicieli domów czynszowych i przedsiębiorców na ten cel...”. Jednocześnie zapadła decyzja o przeniesieniu targów z Rynku Marszałka Piłsudskiego (wcześniej hitlerowcy zmienili jego nazwę na Ring, czyli Rynek) na plac Kazimierza Wielkiego (dawny Rynek Sienny), który również z nakazu okupanta przybrał inną nazwę, a mianowicie Marktplatz, czyli Plac targowy.

I dalej J. Burlikowski pisze, że „W związku z przeniesieniem targów z Rynku Głównego na plac Kazimierza Wielkiego na posiedzeniu 4 lipca 1940 r. uchwalono przystąpić, na podstawie planu inż. Gancarza, do regulacji, niwelacji, wybrukowania i podziału tego placu na odpowiednie działki pod względem przeznaczenia, sposobem gospodarczym, pod kierownictwem inż. Gancarza.” Zatem nowy wygląd brzeskiego Rynku był autorstwa wspomnianego inżyniera i widać musiał zostać zaakceptowany przez władze okupacyjne; nie jestem w posiadaniu dokumentów, które by temu przeczyły. 

Inżynier drogowy Józef Gancarz był nie tylko autorem w/w planu, ale został też kierownikiem brygady robotników, która miała jego projekt urzeczywistnić, a zajęli się tym  zatrudnieni przymusowo przez Niemców Żydzi. Wyciągnięto kamienie do tej pory tworzące płytę placu, nawieziono ziemię, zasiano trawę, posadzono nowe drzewa, wykonano rabaty, wreszcie, kostkę brukową, jaką wcześniej były wyłożone krzyżujące się ze sobą przejścia, zastąpiono betonowymi płytami., z jednoczesnym odgrodzeniem przejść od „otoczenia” krawężnikiem. O zakresie wykonanych w Rynku prac sprawozdanie złożył komisaryczny burmistrz na posiedzeniu Beiratu, czyli Rady Przybocznej, w dniu 31 stycznia 1941 roku, a czytamy tam m.in., że wybudowano 450 m2 chodników z płyt, nawieziono i wysypano na powierzchni 450 m3 ziemi, wybudowano 104 mb kanalizacji, urządzono skwer o powierzchni 3.550 m2

Zdjęcie z transformatorem zostało na pewno zrobione już po wykonaniu wymienionych wyżej prac, gdyż wyraźnie widać nawiezioną  na plac ziemię.

 

 

Zdj. z archiwum J. Wyczesanego

 

Inne zdjęcie, pochodzące z 1943 roku dokładniej ilustruje zmiany w dotychczasowym wyglądzie Rynku Głównego.

 

 

Zdj. z archiwum M. Sukiennika

 

Nie posiadam dokumentów, z których można by wywnioskować, dlaczego Niemcy zdecydowali się na dokonanie tych zmian w wyglądzie Rynku, w dodatku wykorzystując plan polskiego inżyniera. 

 

I w takim stanie plac gen. Karola Świerczewskiego, bo takie miano nadała mu na kilkadziesiąt lat władza ludowa, przetrwał, bardziej lub mniej pielęgnowany - wracając „po drodze” do nazwy  Rynek - do 2011 roku, kiedy władze miasta postanowiły o ponownej zmianie jego wyglądu.

 

 

Zdj. z „Brzesko. Dzieje miasta i regionu” F. Kiryka i J. Lacha

 

 

Zdj. z archiwum M. Sukiennika

  

I tak się stało, a ocenę, który Rynek był ładniejszy i bardziej funkcjonalny, pozostawiam  P.T. Czytelnikom.

 

 

Zdj. z archiwum J. Filipa

(2012)

 

W oparciu o Kronikę Miasta Brzeska 1385-1944 Jana Burlikowskiego

opracował Jacek Filip

przy współpracy Marka Sukiennika.

10 lutego 2013 r.