Powódź w Powiecie brzeskim w 1934 roku (Marek Sukiennik, Zbigniew Stós)
Poniżej,
przedstawiamy
czytelnikom unikatowy
raport, który według
naszej wiedzy nie był dotąd wzmiankowany w żadnej publikacji
związanej z ziemia brzeską. Mowa tu o "Rocznym Sprawozdaniu z
działalności Powiatowego Komitetu Pomocy Ofiarom Powodzi w Brzesku"
wydanym w roku 1936.
Co szczególnie uderza najbardziej w sprawozdaniu z tak tragicznego wydarzenia, to wielka pokora dla sił natury i nieobwinianie nikogo za zaistniałą sytuację. Wiadomo iż dziś inne są czasy, wiele rzeczy można przewidzieć i im zapobiegać bądź w porę ostrzegać ale jak pokazują przykłady z krajów wysokorozwiniętych i bogatych, na nic się niekiedy zdaje cała technika, bo tak naprawdę to maluczcy jesteśmy gdy natura uruchamia swoje żywioły.
W raporcie zamieszczono kilkadziesiąt nazwisk. W związku z tym bardzo dużo osób z Brzeska i wszystkich gmin "starego powiatu" (łącznie z gm. Zakliczyn, gm. Wojnicz i gm. Radłów) znajdzie tutaj wzmianki o kimś ze swojej rodziny.
Szczegółowe sprawozdanie poprzedzają słowo wstępne przygotowane przez autora raportu Tadeusza Myszkę - nauczyciela gimnazjum i referenta prasowego Powiatowego Komitetu Pomocy Ofiar Powodzi. Następnie możemy przeczytać wspomnienia z okresu powodzi, spisane przez ks. Jana Szczerbińskiego (*), pracującego wówczas na parafii w Zakliczynie oraz wspomnienia Stanisława Skarżyńskiego z miejscowości Piaski Drużków, gm. Czchów.
Kolejne rozdziały poświęcone są szkodom ogólnym oraz Komitetom powodziowym powołanym praktycznie w większości wiosek powiatu brzeskiego. Można tu także znaleźć sprawozdania z działalności sekcji: Żywnościowej, Opieki nad dzieckiem, Opałowej, Odzieżowej, Sanitarnej, Odbudowy, Pracy dla Powodzian, Finansowej i Rewizyjnej. Na końcu sprawozdania znalazło sie parę słów o notatkach prasowych z czasów powodzi oraz bratniej pomocy, jaką powiatowi brzeskiemu udzielili mieszkańcy Wołynia. Do sprawozdania dołączona jest także imienna lista ofiarodawców.
Lektura raportu może wprowadzić w zdumienie dzisiejszych urzędników. Podziwiać można niesamowity nakład pracy, który został włożony w zestawienie i w jak najdokładniejsze zliczenie wszystkiego co tylko się dało policzyć - każdą paczkę zapałek, każdego kilograma, metra a nawet centymetra. O takiej transparentności we współczesnych nam realiach można tylko pomarzyć.
ROZDZIAŁY : Str.
Osoby zainteresowane tematem powodzi z 1934 roku w naszym rejonie, mogą wzbogacić swoją wiedzę zaznajamiając się między innymi z następującymi materiałami:
Czas Czchowa maj 2010 "Powódź z 1934 roku i Święty Jan" Lucjan Kołodziejski: "Z historii powodzi w Borzęcinie". Zdjęcia i opis powodzi wg "Kroniki Parafii Borzęcin". Powódź w okolicach Wojnicza - Lipiec 1934 Zdjęcia z powodzi w Tarnowie i okolicy K. Marek Krusz Tarnowskie kroniki (1) - Wielka powódź z 1934 roku
Marek Sukiennik, Zbigniew Stós 15 Lutego 2011 r. (*) SZCZERBIŃSKI Jan Karol (1883-1944) Syn Wincentego i Bronisławy z d. Figura. Urodził się 4 XII 1883 w Andrychowie. Szkołę podstawową ukończył w miejscowości rodzinnej, gimnazjum w Wadowicach i w Tarnowie. Tutaj też studiował teologię i 29 VI 1907 przyjął Święcenia kapłańskie z rąk bpa L. Wałęgi.
Od 1 VIII 1907 pracował jako wikary w Borzęcinie, od 1 II 1910 był wikarym substytutem przy chorym ks. F. Szczudle w Witkowicach, 15 X 1911 został przeniesiony na wikariat w Podegodziu, 21 II 1914 w Wietrzychowicach, 13 XI 1914 objął administraturę w Wojakowej, od 10 VI 1915 był na wikariacie w Zasowie, 17 VI 1916 został administratorem w Tropiu, 31 I 1917 przeniósł się na wikariat w Szynwałdzie, gdzie pomagał ks. A. Siemieńskiemu, tamtejszemu proboszczowi, przy budowie kościoła, 28 VI 1918 przebywał na wikariacie w Lipnicy Murowanej, 30 VI na w został instytuowany, a 14 IX 1920 instalowany na probostwo w Iwkowej. Dbał o beneficjum, wybudował budynki gospodarcze. Zajmował się również pracą społeczną. Był m.in. przewodniczącym Kasy Stefczyka. 26 VIII 1932 przeniósł się na probostwo w Zakliczynie do Parafii Św. Idziego. Zmarł w 1944. Pochowany w Zakliczynie. W muzeum w Iwkowej znajduje się jego portret. (Biografia, dzięki uprzejmości ks. Michała Kotry) Ważne uzupełnienie przesłane przez Teresę Daniel
Z zainteresowaniem przeczytałam "Roczne Sprawozdanie z działalności Powiatowego Komitetu Pomocy Ofiarom Powodzi w Brzesku" o powodzi w 1934 roku i wśród wielu nazwisk nie znalazłam nazwiska mojego dziadka Józefa Bukowca zamieszkałego wówczas w Czchowie - Granicach, urodzonego ok. 1890 roku w Tropiu.
Wyjaśniam zatem skąd moje zdziwienie. Otóż te
wydarzenia pamiętam doskonale z opowiadań mojej nieżyjącej już mamy, a
odświeżone przez moje żyjące jeszcze ciotki, które były świadkami powodzi w
dolinie nad Dunajcem w Piaskach Drużkowie. Szczególnie zainteresowały mnie wspomnienia Pana Skarżyńskiego. W tych wspomnieniach Stanisław Skarżyński pisze o "człowieku", który kajakiem przewoził ok. 30 osób z jego dworu (str. 11-13). Był to właśnie mój dziadek, który za ten wyczyn otrzymał medal, według pamięci moich ciotek i wujka. Niestety w czasie zawieruchy wojennej medal zaginął, tak przekazywała mojemu wujkowi babcia. Moje ciotki również ten medal pamiętają, a miały wtedy po 13 i 12 lat. Szkoda, że Pan Skarżyński nie zapamiętał nazwiska "człowieka", który ocalił całą jego rodzinę i inne osoby przebywające we dworze.
Mam wielką prośbę do czytelników portalu. Może ktoś z internautów wie gdzie mogę znaleźć informacje o przyznawanych po powodzi w 1934 roku medalach i listę osób odznaczonych. Wszelkie informacje proszę przesyłać na adres administratora portalu <admin@brzesko.ws>
Teresa Daniel z d. Much
15 lipca 2011 r. Przeglądając domowe archiwa natrafiłem na wydawnictwo pt "Rycerz Niepokalanej " z lat 1930 -tych. I tak nr 12 z grudnia 1934 r w dziale " z kraju" pisze. nr 9 z września 1934 r. nr 10 z października 1934r nr 10 z października 1934 Tadeusz z Krakowa 19 lutego 2012 r. Powódź w Polsce w 1934 roku - największa powódź w II Rzeczypospolitej. Powódź zaczęła się od intensywnych opadów deszczu w dorzeczu Dunajca w dniach 13-17 lipca 1934. Dnia 16 lipca osiągnięty został, nie pobity nawet w czasie powodzi w 1997 roku, polski rekord wysokości opadów w ciągu jednej doby, kiedy to na Hali Gąsienicowej spadło 255 mm deszczu. Powódź objęła dorzecze Dunajca, Raby, część dorzecza Wisłoki i Skawy. Fala powodziowa spłynęła do Wisły i dotarła do Warszawy 22 lipca. W sumie w całym kraju woda zalała 1260 km˛, zabijając 55 osób. Uszkodzeniu, bądź zniszczeniu, uległo 22 059 budynków, 167 km dróg, 78 mostów. Wartość powstałych szkód oceniono na 12 milionów dolarów (wartość ówczesna), tj. równowartość 60,3 miliona przedwojennych złotych. W efekcie powodzi, jako zabezpieczenie przeciwpowodziowe, zbudowano i oddano do użytku zbiorniki retencyjne w Porąbce na Sole (1936) oraz w Rożnowie na Dunajcu. Ten ostatni został ukończony dopiero w roku 1941, już w czasie okupacji niemieckiej. Źródło: pl.wikipedia.org |