Straszny dramat.

 

Dnia 13 bm. zdarzył się w Szczurowej pow. Brzesko straszny wypadek. Ze wsi Mokrzyski udało się do Szczurowej celem przypatrzenia się wylewowi Wisły towarzystwo złożone z 3 osób, Ireny Bosakówny, Stanisława Wody ucznia VIII klasy gimnazyalnej i przybyłego dzisiaj do niego Jana Odronia maturzysty z Uszwi.

Przybywszy na miejsce udali się na prowizorycznie pobudowane wały koło rzeki Uszwicy, wpadającej opodal do Wisły.

 

- Na tym samym wale stało także wiele osób, które były widzami strasznej katastrofy. Rzecz się miała jak następuje: Woda, niewiadomo z jakiego powodu z żartu, czy też umyślnie pchnął trzymających się pod ręce Odronia i Bosakównę, którzy natychmiast runęli z ślizkiego i rozmiękłego wału do wody, a bijące o wał bałwany rzeki uniosły ich ku środkowi, gdzie przez 2 lub 3 minuty widać ich było na powierzchni wody trzymających się jeszcze razem, poczem nadchodząca fala pokryła ich zupełnie, jeszcze raz wynurzyli się i znikli.

 

- Zrozpaczony Woda rzucił się do rzeki, zdaje się, by ratować ofiary swej lekkomyślności, lecz i on szamocząc się dłuższy czas z bałwanami znikł pod wodą.

 

Z obecnych nikt nie poniósł pomocy tonącym, gdyż niepodobna było narażać się na oczywistą śmierć.

 

źródło: Głos Narodu, 15 lipca 1903 r. nr.191 str.4 (pisownia oryginalna)

 

Nadesłał: Mariusz Gałek

5 kwietnia 2013 r.