I tak, oto zbliżaliśmy się do końca naszej retrospektywnej „wędrówki” po historii rodziny Łozów, gdy pojawił się jeszcze temat brzeskich Żydów. Otóż okazało się, że Pani Helena - jak również inni członkowie rodziny, a mianowicie Eugeniusz Łoza – Jej niesłyszący i niemówiący brat, Irena Łoza-Nowak - Jej siostra oraz Stefania Łoza – Jej matka, są odznaczeni medalem „SPRAWIEDLIWY WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA", przyznawanym przez Instytutu Pamięci Narodowej Yad Vashem w Jerozolimie za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej.

Tylko Irena była osobiście w Izraelu i tam w 1984 r. posadziła drzewko w Alei Zasłużonych. Początkowo Pani Helena – poprzez swoją skromność - nie chciała w ogóle mówić o szczegółach pomocy, ale po pewnym czasie się udało mi się nawet zobaczyć medal i dyplom honorowy.

Otóż w czasie wojny, Jej brat Eugeniusz - mimo iż był niesłyszącym i niemówiącym, potrafił się zaprzyjaźnić ze swoim rówieśnikami na mieście. Często chodził do Pana Herberta, który był introligatorem. Tam poznał ojca chłopca o imieniu Joseph, którego przyprowadził do domu, w którym mieszkała rodzina Łozów. Ojciec dziecka był także głuchoniemy. Chłopiec wychowywał się u nich, do zakończenia wojny. Pani Helena nazwała go imieniem Marek. Aktualnie ów człowiek mieszka w Izraelu. Podczas każdego pobytu w Polsce, zawsze odwiedza Panią Helenę w Brzesku. Często przesyła korespondencje i nigdy nie zapomina o życzeniach na święta Bożego Narodzenia - pomimo, iż są to święta, których nie ma w kalendarzu żydowskim.

Ów Pan o imieniu Joseph vel Marek doskonale mówi i pisze w języku polskim. Sam nie ma żadnych wątpliwości, że jest to wyłącznie zasługa Pani Heleny, która zajmowała się Jego edukacją w czasie wojny.

Oprócz medalu i dyplomu każdy laureat ma posadzone własne drzewko w Alei Zasłużonych Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie oraz tabliczkę z imieniem i nazwiskiem w języku polskim i hebrajskim. Na załączonym zdjęciu widzimy szczególny napis „GŁUCHONIEMY SPRAWIEDLIWY WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA”. Tekst ten odnosi się do Eugeniusza ŁOZY. Dla podkreślenia szczególnej wagi heroiczności Jego czynów, dopisano słowo „GŁUCHONIEMY”, co jest swoistym precedensem.

O historii rordziny Łozów przeczytać można na tym portalu w artykule Marka Białki p.t. "Sześcioro dzieci Stefanii i Bazylego Łozów".