Cóż to jest prawda ?
Niedawno zakończyliśmy
rozważania pasyjne, podczas których mogliśmy usłyszeć bardzo pouczające
katechezy na temat spraw odnoszących się także do naszego codziennego
życia. Od początku istnienia świata, egzystencja człowieka naznaczona
była zmaganiem, cierpieniem oraz walką o byt. Aby przetrwać każdy
kolejny dzień, utrzymać rodzinę oraz zapewnić jej przyszłość, trzeba
było podejmować decyzje – czasami o znaczeniu strategicznym.
Mając - z
reguły - ograniczony dostęp do wiedzy i ograniczony zasób dóbr
materialnych, konieczne jest podejmowanie trafnych decyzji. A więc,
musimy postępować w sposób bardzo racjonalny. Do tego potrzebny jest nam
rzetelny przekaz informacji, czyli prawda.
Chrystus - poprzez
swoją naukę - pokazuje nam drogę do wolności przez poznanie prawdy i
mówi: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”.
Już w XVII
wieku - jeden z filozofii – Francis Bacon powiedział, że „Tyle
mamy władzy – ile wiedzy”.
Czy jesteśmy świadomi tego, że na
podstawie przekazywanych informacji, stajemy się niejako uczestnikami
procesu zmian, jakie zachodzą w otaczającym nas życiu zawodowym,
społecznym, itp. A co się dzieje, jeśli przekazujemy informacje
nierzetelne, na podstawie których hierarcha lub przełożony podejmuje -
działając w tzw. dobrej wierze - decyzje personalne w stosunku do
określonych osób. Czy zdajemy sobie sprawę, że poprzez wątpliwą „prawdę”
możemy komuś zniszczyć karierę, autorytet, powszechny szacunek i uznanie
- czyli na współczesny sposób skazać go na „śmierć”.
Niestety, żyjemy w
takich czasach, gdzie nastąpiła bardzo głęboka erozja i wypaczenie
pojęcia prawdy. Każdy uważa, że może mówić „co chce” - nie biorąc
odpowiedzialności za skutki wypowiedzianego słowa.
Szczególnym ośrodkiem
zainteresowania i pomawiania, stała się ostatnio grupa społeczna w
„czarnych mundurkach i białą wstawką pod szyją”.
Ks. prof. Edward Stańko
powiedział kiedyś, że „precyzja myślenia jest nieodzownym warunkiem
na drodze odkrywania prawdy. Taki jest ludzki rozum. Może jednak
stanowić pokusę pychy i wtedy okazuje się szkodliwa. Ale to nie precyzja
myślenia - tylko pycha, która z precyzji myślenia czyni tytuł do
wynoszenia się nad innych, może przeszkadzać”.
Ponad 2000 lat temu,
namiestnik rzymski Poncjusz Piłat skazał Jezusa na śmierć krzyżową,
także w oparciu o uzyskane informacje. Jak wszyscy wiemy, były to
informacje fałszywe, „wygenerowane” przez większość członków Sanhedrynu.
Jezus przyjmując z pokorą wyrok Piłata powiedział : „Ja się na to
narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo Prawdzie".
Na te słowa Piłat z uśmiechem na twarzy Mu odpowiedział: „Cóż to
jest prawda ”. To oznaczało – podobnie zresztą, jak i
dziś – że prawdę można dowolnie naginać w danym miejscu i czasie, że
można nią manipulować.
Ale czy takie manipulacje i pomówienia można w
ogóle nazwać prawdą ? A gdzie się podziało ósme przykazanie z
mojżeszowego dekalogu ? Czy wydarzenia ostatnich dni, tygodni, miesięcy
- a może nawet lat, nie powinny nas skłaniać do refleksji nad jedną z
najgroźniejszych „broni” współczesnego świata, mianowicie LUDZKIEGO
JĘZYKA.
Parafrazując słowa wybitnego filozofa Blais’a Pascala można
śmiało powiedzieć, że „człowiek, jest jak trzcina chwiejąca się na
wietrze…., nawet językiem ludzkim można go zabić”.
A może motto
tegorocznego ołtarza ciemnicy w kościele św. Floriana w Uszwi - co
niektórym - uzmysłowi istotę i znaczenie prawdy i przybliży sens tych -
jakże bardzo treściwych - słów.
„Człowieku, czemu
ciągle skazujesz mnie na śmierć … osądzając swego bliźniego”.
Marek Białka
20 kwiecień, 2007 |