Do Internautek po pięćdziesiątce!

 

Lęk przed komputerem

ma kobiet wiele;

a zwłaszcza są w szoku ;

te po pięćdziesiątym roku!

 

 

 

Cóż jednak jak trzeba

robić coś dla chleba;

więc siada niepewnie i stuka !

Klawiatura wroga ;

woła;  „ola boga”!

Przerasta ją biedną nauka!

 

Wytrwałość pomaga ;

nie jestem łamaga ;

potrafię okiełzać to źwierze!

Już jutro DELETE –em

z tym gadem zawziętem

bez strachu naprawdę się zmierzę!

 

Dzisiaj delikatnie ;

a nuż się coś zatnie;

ERROR-ek wyskoczy przebrzydły!

Wtedy zawrót głowy

i rytm niemiarowy; 

marzenie by w rękach mieć widły!

 

Łany zboża złote;

ja chce tam z powrotem;!

Tam myszka to płocha istotka !

A tutaj do myszy

mówisz to nie słyszy!

Się  cieszy żeś taka idiotka!

 

Klikam ją po grzbiecie ;

delikatnie przecie;

a ona się wierci swą strzałką!

Daję polecenia ;

a ona je zmienia!

No jak tu pracować z tą małpą!

 

 

 

- 1-

 

ENTER –niebezpieczny;

strach przed nim mam wieczny;

tak jego energii się boję;

pieszczę delikatnie ;

niechże się nie zatnie;

stopniowo go przecież oswoję! 

 

Najbardziej zaś lubię;

często go hołubię ;

to ESC- kochany klawiszek!

Naciskam go śmielej,

używam go wiele;

wypinam się wtedy na myszę!

Ale poty płyną

po plecach dziewczyno!

A serca gwałtowne wciąż bicie

podkreśla tę chwilę ;

choć nie jest najmilej-

przekraczasz pokoleń granicę!

 

Młody nie uwierzy;

co znaczy się zmierzyć;

-Internet dla niego chleb z masłem!

Ty umysł wytężasz ;

odstawiasz precz męża ;

i szukasz karteczki z swym hasłem!

 

Hasło na karteczce ;

obciążać się nie chcesz

bo miejsca w twych zwojach za mało;

i cieszysz się w duszy

choć strach radość głuszy;

a jednak to WIELKIE się stało!

 

 

- 2 -


 

I klikasz paluszkiem,

odgłos łowisz uszkiem;

bo mąż śpi tu zaraz pod bokiem ;

nie chcesz wiec go budzić

bo zacznie marudzić:

„inaczej to było przed rokiem!

 

Weźże się zastanów!

Bladaś od ekranu;

spać trzeba uparta kobito!”

Ja mówię :”chwileczkę,

zdrzemnij się troszeczkę ;

ja teraz kochany cogito!”

 

I dzień za dniem płynie

jestem jak w malignie ;

to ciągnie ,to znów cię odpycha;

Internet mnie wsysa

już mniej wroga mysza,

inaczej już teraz oddycham!

 

I tyle już umiem

choć nic nie rozumiem !

Komputer mych synów równolat!

Kiedy ja na kalce

brudziłam swe  palce ;

on zbierał dopiero się na świat!

 

Tylko intuicja ,

inaczej banicja

czekałaby umysł nie-młódki

najpierw trzeba w sobie;

/i właśnie to robię/

rozszarpać te pęta i kłódki!

 

 

 

 

 

- 3 -

Przeskoczyć wiek cały;

myśląc ,że krok mały

mam zrobić bo przecież się duszę!

Przebrnąć przez śmiech ,drwinę

i gniewy ze synem

gdy mówił ,”że sama to muszę!

 

Żadne podpowiedzi,

niech mama tu siedzi

i klika -na litość! -w ikonki!

Tak trudno wziąć myszkę?

Jak nóż ,może łyżkę!”

Nie mogłam już znieść tej nagonki!

 

Sama więc usiadłam ,

od ekranu zbladłam;

ambicją uniosłam się ;biedna

nie chciałam już łaski ;

gdzieś mam dowcip płaski

-ależ ta młodzież jest wredna !

 

I powtarzam sobie:

jak coś chce to zrobię!

I przebrnę przez mur niejasności;

dowiem się co znaczy

ALT i SHIFT  bliźniaczy;

pomału ,bez łaski ,bez złości!

 

Co to folder ,pliki,

raz czy po dwa kliki ;

wszystkiego się dowiem pomału;

Nie chcę instruktora-

on sprawia ,żem chora ;

doprowadził by mnie do serca zawału!

 

Na pocztę też zajrzę ;

chętna jestem wrażeń ;

i cieszy mnie ten komunikat:

„jest dla Pani ,pana

jeszcze nie czytana ;

wiadomość ze świata-unikat!

 

Zaraz ją otwieram  

cieszę jak cholera,

że myśli ktoś ,pisze słów kilka ;

a tu jasno stoi:

„KREDYTÓW SIĘ BOISZ?”

No ja się ich boję jak wilka!

 

- 4 -


Podejdzie ,osaczy;

bo jakże inaczy!

i w szponach już jesteś Kredytu;

USUŃ-więc naciskam

i wiadomość pryska ;

ginie w otchłaniach niebytu!

 

I znów sobie skaczę,

folderek zobaczę

zdjęć pełny po brzegi, aż piszczy!

Mąż mnie często krzyczy:

„ z dyskiem się nie liczysz!

Ładujesz aż w końcu go zniszczysz!

 

 

Tak go zamuliłam ;

sama się zdziwiłam ,

że tyle władować weń można ;

teraz wszystko zgrywam;

pomocy nie wzywam

choć jestem jak zwykle ostrożna !

 

 

Teraz  już inaczy

mysz się na mnie patrzy;

nie wierzga jak dawniej niesforna ;

trzymam pewniej w dłoni,

tam gdzie chcę to goni

i nie jest już taka oporna!

 

 

 

- 5 -

P.S.

 

Podpowiedzieć jednak  muszę ,

że potrzebny dobry  duszek

co służy swą wiedzą gdy trzeba ;

nie mądrzy się  ,nie fika;

gdy obraz ci znika ;

i zawsze ci spada jak z nieba !

 

 

Rozjaśnia; nie jasne,

poszerza co ciasne ,

zawsze wyjście znajdzie gdy łzy płyną ciurkiem;

cierpliwości morze !

i zawsze w humorze;

dzięki niej trudności mniejszą mamy górkę!

 

 

Każda Pięćdziesiątka

niech szuka dziewczątka;

najlepiej- to przyszłą synową!

Gdy ją będzie wzywać;

ona jest cierpliwa ;

inwestuje przecież w układy z teściową! 

 

 

 

 

 

 

- 6 -


 

 

Kiedyś da Bóg ; dzieci;

a czas szybko leci;

to oddasz to wszystko z pewnością

bo masz doświadczenie ;

dojrzałe spojrzenie,

i studnie z babciną miłością !

 

Wtedy tylko -ENTER !

Twój wnuk, wnuczka –center

 i ESC cię wcale nie nęci !

Choć  się drzemka  marzy;

i bladaś na twarzy;

dług spłacasz swój wciąż bez pamięci !

 

A. Gaudnik

październik 2007