Tomasz Klaus - obecnie uczeń III kl. Liceum Ogólnokształcącego w ZSP Nr 1 w Brzesku, został laureatem I stopnia tegorocznej edycji krajowej Olimpiady Biologicznej. Osiągnięcie to sprawiło, że Tomek był jednym z czterech członków polskiej reprezentacji na zawodach Międzynarodowej Olimpiady Biologicznej w Indiach. W olimiadzie, która odbyła się w dniach 13-21 lipca w Mumbai (do 1995 r. – Bombaj) udział wzieło 220 uczniów z 55 krajów. Międzynarodowe Jury reprezentujące ponad 40 krajów z wszystkich kontynentów przyznało 23 złotych, 47 srebrnych i 68 brądzowych medali. Odniosłeś wielki sukces, zdobywając w Indiach brązowy medal. Serdeczne gratulacje. Gdyby jednak jeszcze raz można było te „zawody” powtórzyć, co musiałbyś zrobić lepiej (więcej), żeby skończyło się na medalu złotym? Dziękuję. Zawodów na szczęście powtórzyć się nie da. Tak naprawdę niewiele brakło, żeby Polacy wrócili z Indii ze złotym medalem – Agnieszce Grzyb zabrakło do tego zaledwie ułamków punktu. Nie ma recepty na zdobycie złotego medalu. Sama wiedza nie wystarczy. Zadania praktyczne są tak skonstruowane, że wykonanie ich w całości w wyznaczonym czasie jest niemożliwe. W trakcie trzeba podjąć decyzję od czego zacząć, jak zaplanować swoją pracę. Taka rozpiska jest niezbędna, bo np. w podpunkcie h dowiadujemy się, że musimy podziałać na roztwór wysoką temperaturą, a łaźnia wodna nagrzewa się 20 minut. Jeśli nie włączymy jej w odpowiednim momencie, to zwyczajnie braknie nam czasu. Zadania na ogół są zaskoczeniem dla uczestników. W Polsce niestety biologii uczy się jeszcze w inny sposób, niż np. na Zachodzie. Na tegorocznej IBO jedno z zadań praktycznych w całości dotyczyło ekologii behawioralnej, która niestety w polskiej nauce nie funkcjonuje.
Polska reprezentacja na Miedzynarodowej Olimpiadzie Biologicznej w Mumbai Od lewej: Michał Podgórski ucz. III kl, I LO w Łódzi - brądz, Agnieszka Grzyb ucz. III kl, I LO w Sanoku (pochodzi z Morochowa (wioska oddalona od Sanoka o ok 20 km), codziennie dojeżdżała do szkoły autobusem.)– srebro, Paweł Stapiński ucz. III kl, I LO w Sanoku - srebro, (obecnie studenci medycyny na Uniwersytetach Łódzkim i Warszawskim), Tomasz Klaus ucz. II kl LO (ZSP Nr 1) w Brzesku - brądz, team guide – Elisa
Powiedziałeś: „Zawodów na szczęście powtórzyć się nie da.” Było aż tak „gorąco”? Na miejscu nie odczuwaliśmy tego, że poszczególne państwa rywalizują ze sobą. Same zawody były stresujące, ale kiedy już oddaliśmy swoje arkusze, to wszyscy głęboko odetchnęli. Potem świetnie razem się bawiliśmy, zwłaszcza, że organizatorzy zapewnili wiele atrakcji.
Która część była trudniejsza. Teoretyczna czy praktyczna? Takie porównanie chyba nie dałoby wymiernej oceny. Każda z części sprawdza inne sprawności. Obie są pełne pułapek i zmuszają do bardzo intensywnego myślenia. Pytania są bardzo obszerne i niekiedy zawile sformułowane.
Czy to, że pytania były w języku angielskim, miało jakiś wpływ na końcowy rezultat? Pytania były przetłumaczone na języki narodowe przez opiekunów. Można powiedzieć, że przynajmniej teoretycznie wszyscy pod tym względem mieli równe szanse.
Przeglądając listę nagrodzonych zauważyłem, że na przyznane 23 złote medale aż 14 przypadło Azjatom (Tajlandia, Korea, Chiny, Tajwan, Singapur). Należałoby dodać do tego także 3 Azjato-Amerykanów, jednego Niemca - Thai Le Tran :-). Czy zaskoczyła Cię ta przewaga uczniów „skośnookich” ? Z tego co pamiętam, to chyba prócz Białorusina wszyscy złoci medaliści byli „skośnoocy”. Taki rozkład medalowych miejsc jest już na IBO od wielu lat. Wynika to pewnie z innego podejścia tych krajów do rywalizacji i przygotowań. Uczestnicy z tych krajów są ściśle podporządkowani poleceniom opiekunów. Dla nich zdobycie srebrnego medalu jest porażką – o czym świadczą łzy w oczach Japończyków odbierających srebrne medale.
Trudno było namówić Cię do udziału? Nie.
Czy przygotowania do olimpiady były dla Ciebie trudne? Raczej nie. Bardziej męczące niż trudne. Zajmowałem się przecież dziedziną, którą lubię i która mnie interesuje.
Na którym etapie swojego życia dostrzegłeś, że właśnie biologia jest tym, co Cię najbardziej interesuje?; Przyrodą interesowałem się od dawna, ale bardzo wiele zawdzięczam pani Marii Rubacha – to dzięki niej tak się wszystko potoczyło. W tym miejscu należy wspomnieć, że spod ręki pani Marii (nauczycielce biologii w ZSP Nr 1 w Brzesku) wyszło już kilkoro uczniów, którzy odnieśli sukcesy na krajowych olimpiadach biologicznych a także poza granicami kraju. M.in. wychowanką pani Marii Rubacha jest dr Magdalena Kucia, prowadząca aktualnie samodzielne badania naukowe na Uniwersytecie w Louisville (USA). Czy ten sukces jest jakąś wskazówką dla rodziny i przyjaciół wobec Twoich planów na przyszłość? Wskazówki chyba są im niepotrzebne, bo większość wie, że chcę studiować biotechnologię. Uczelnię mam jeszcze czas wybrać.
Tytuł laureata tej prestiżowej olimpiady otwiera drzwi wielu renomowanych uczelni. Tak, ale to nie jest najważniejsze.
Czy po skończeniu studiów zamierzasz podjąć pracę, czy nadal się kształcić, a jeśli się uczyć, to w kraju czy na zagranicznej uczelni? To odległe plany. Jeszcze się nie zastanawiałem.
Zapewne znasz dr Magdalenę Kucię i jej osiągnięcia. Podobnie jak Ty uczęszczała do LO w Brzesku. Co, Twoim zdaniem, w pierwszym rzędzie decyduje o tym, że nawet z dala od wielkich ośrodków, np. takich jak Kraków czy Warszawa, można osiągać sukcesy na międzynarodową skalę? Kluczem do sukcesu pani dr Kuci była z pewnością pasja i wiara w swoje możliwości. Można się o tym przekonać na wykładach, które prowadzi. Urzekające jest w niej to, że potrafi bardzo prostym językiem opowiedzieć o swoich badaniach. Nie bez znaczenia dla jej życia była pani Rubacha, co pani Magda podkreśla m.in. na swoich wykładach.
Co chciałabyś robić w dorosłym życiu? Trochę za wcześnie na takie plany. Jeśli skończę studia, to mam nadzieję, że podejmę trafny wybór. Nie chciałbym wstawać rano do pracy z negatywnym nastawieniem.
Jesteś kujonem? Kujon to osoba, która uczy się wszystkiego bezmyślnie. Teraz chyba już nie ma takich ludzi.
Masz czas iść do kina lub na dyskotekę? Tak, staram się pogodzić zainteresowania z wolnym czasem. Dotychczas to mi się udawało. Mam nadzieję, że tak pozostanie.
Jak traktują Cię koledzy i koleżanki ? Dokuczają czasami, zazdroszczą? Dobrze się rozumiemy. Moi przyjaciele zawsze we mnie wierzyli i bardzo wiele im zawdzięczam.
Masz jakieś autorytety? Tak.
Mogą być np. autorytety moralne i naukowe. Ponieważ powoli kończysz, nazwijmy to młodzieńczy etap szkolny, czy mógłbyś sprecyzować, jakimi cechami powinien wyróżniać się nauczyciel każdego szczebla edukacyjnego, aby stał się dla ucznia właśnie autorytetem moralnym i naukowym? Autorytetów szukam wśród ludzi, których spotykam na co dzień. Dla ucznia z pewnością autorytetem powinien być nauczyciel, który docenia starania swojego podopiecznego. Często jest niestety inaczej, bo w natłoku zadań, ludzie przegapiają istotne sprawy.
A spotkałeś się z jakimiś antyautorytetami? Antyautorytetem dla mnie jest każda osoba, która nie szanuje odmienności innych. Różnorodność w obrębie populacji jest podstawą sukcesu ewolucyjnego (żartuję ;)
Nauka sprawia ci przyjemność? Czy masz jakieś hobby? Jeśli zajmuję się czymś, co mnie interesuje, to lubię to robić. Jednak pewne sprawy pomijam, nie zaprzątam sobie głowy czymś, co i tak się mi nie przyda. Niestety, mam bardzo krótką i zawodną pamięć. Od dawna maluję akwarelami. Niestety, teraz brakuje mi na to niekiedy czasu.
Akwarele namalowane przez Tomka Jakimi refleksjami chciałbyś podzielić się na koniec z czytającymi ten wywiad? To, że mogłem wziąć udział w zawodach IBO jest efektem pracy wielu ludzi – przede wszystkim pani Marii Rubacha, która od początku była i pozostanie moim opiekunem. To właśnie dzięki niej mogłem przygotować swój projekt badawczy i wziąć udział w olimpiadzie. W trakcie przygotowań korzystałem z pomocy wielu ludzi i miałem okazję przekonać się, jak bardzo są życzliwi. Dzięki ich wskazówkom, mogliśmy utwierdzić się w przekonaniu, że to co robimy, jest jak najbardziej słuszne. Przez to radość z osiągnięć była jeszcze większa, bo nie okupiona często niepotrzebnymi wyrzeczeniami np. zobowiązaniem z rezygnacji z wakacji (jak miało to miejsce w przypadku drużyny amerykańskiej). Każdy uczestnik tego typu konkursów musi wiedzieć, że wynik jest ważny, ale nie najważniejszy. Jeszcze raz gratuluję Tobie i opiekunce. W imieniu swoim i wszystkich czytelników dziekuję za rozmowę i życzę dalszej wytrwałości, szczęścia i realizacji wszystkich planów życiowych.
Zbigniew Stós 18 październik, 2008
P.S. Na ostatniej Sesji Powiatu w dniu 14 października b.r., Starosta brzeski Ryszard Ożóg w dowód uznania wręczył Tomkowi laptop. Na tej samej Sesji nagrodzona została także jego opiekunka naukowa, pani Maria Rubacha (wraz z 11-toma innymi nauczycielami -->>). |