Lucek

                                                    (Anna Gaudnik)

(...)

 

Chociaż się spełniło tu marzenie Ziutki; kiedy się pojawił Lucek - kuc malutki!

Zapragnęła Ziutka nagle w jednej chwili, ambicja ją jeszcze więcej pewnie pili,

że na kuca Lucka wgramoli się zgrabnie, będzie na tym Lucku wyglądać powabnie,

nogę w strzemię włoży, z drugiej się odbije, rękami zaś mocno obejmie za szyje!

 

Lucuś  się poddaje pieszczotom Ziuteczki, choć mu dech zapiera, mocne ma łapeczki!

Oddech łapie z trudem, oczami przewraca, chłop mu szepcze w ucho :”Lucek tako praca!

Nie wywoloj oczu, wiem baba nie cienko jak ii nie utrzymosz, przykucnij se miękko,

 

         

 

Jo spróbuje troche ulżyć twy niedoli! Ale baba ciężko !-tyż mnie w krzyżu boli!

Mało nie wylazły ci ślipia z orbity! Nie gniwoj się Lucuś takie są kobity!

Jak się upierdasi coś taki paniusi to i na konika wyskoczyć se musi!

 

Jeszcze cię podepre kolanem pod brzuchem, pomyśl, że za chwile będziesz mioł  dziewuchę.

-popatrz-jako śwarno, zgrabniuśko i cienko; Lucuś, trzymoj że się, wejże nie wymiękoj!

Jeszcze chce mieć fotke z tobą ty pacanie tak świdrujesz ślipiem, zaroz tu dostaniesz;

za te ślipia wyłupiaste, jęzor wywalony- wiem, żeś zmordowany jo tyzem  spocony!

 

No i koniec Lucuś, zwlykom  z ciebie babe; dom ci chwile dychnąć ,wiem nogi mosz słabe.

Widzę drżom ci kapkę, odczekom chwileczkę, zanim na grzbiet wsadze ładnom  panieneczkę!

Teroz ci zazdroszczę ciężaru jak miodu, aż se miło wspomnieć jak było za młodu!

Widzisz Lucuś ! widzisz! -Mosz i przyjemności, nie bedom cię teroz już bolały kości,

 

bo ta Małgorzatka szczupłe, liche toto stane se koło wos tyż będę mioł foto!

Ino nie mów babie, moi bo zazdrosno; zamknie nom interes z samiuteńkom wiosnom!

Będziesz ino zimom dzwigoł grube baby, dojdzie jeszcze kożuch wtedy będziesz słaby!

Jak cię tak dosiędzie paniusia z kożuchem, rozjadom się nogi chociaż cię pod brzuchem

 

podepre kolanem ,podstempluje udem ,jak się nie rozjedziesz-to to będzie cudem!

Wiem ,żeś już leciwy, jo tyzem nie młody ale momy spółke lo paniuś wygody,

za to pore groszy momy na wyżerke ty na wiązke siana,jo wódki kwaterke!

Teroz mosz Małgosie Lucek na swym grzbiecie, teroz odpoczywasz i nic cie nie gniecie,

 

           

 

jest taka szczuplutka, zaciska swe udka, prostuje się ładnie, nie boi, że spadnie,

teraz nie zmęczonyś, jo tyż ucieszony! może nie wypada jest dla ciebie rada:

 

Widzisz duże baby, klękoj mów, żeś słaby i wódź wtedy wzrokiem za workiem z obrokiem!

Zajmij przeżuwaniem, przejdą grube panie!

Jo ci Lucuś żarcia nie będę przerywał bo przecie te męki jo z tobą przeżywam”!

 

(...) 

 

Od Admina: fragment dłuższego tekstu pisanego gwarą