Propozycja majówki na Panieńskiej Górze Chciałem dzisiaj zaproponować czytelnikom wycieczkę na Panieńską Górę w miejscowości Wielka Wieś. Miejsce to odwiedziłem w listopadzie ubiegłego roku, podczas pieszej wędrówki z Wojnicza przez Więckowice, Wielką Wieś, Milówkę, Isep, Grabno do Sufczyna ale chętnie odwiedziłbym je jeszcze raz w maju, kiedy .... kwitną storczyki. Panieńska Góra, do odwiedzenia której zachęcam wszystkich miłośników przyrody i spacerów na świeżym powietrzu, znajduje się w miejscowości Wielka Wieś, położonej ok. 3 km na południe od Rynku w Wojniczu. W zależności ok. kondycji fizycznej i środa transportu możemy:
Na szczycie Panieńskiej Góry (331 m n.p.m) zobaczyć można wiele ciekawych miejsc:
Ok. 100 metrów na południe od kiosku, znajduje się tablica informująca o kierunku podejścia do Krzyża Jubileuszowego, który stoi na miejscu zamku. Trasa na szczyt Panieńskiej Góry biegnie wzdłuż stacji Drogi Krzyżowej więc uprasza się o przyzwoite zachowanie. Legenda - polskie amazonki Z Górą Panieńską związana jest legenda o polskich amazonkach walczących z mężami. W II poł. XI w. Bolesław Śmiały dwukrotnie wyruszał z interwencją do Kijowa aby zapewnić tron spokrewnionemu ze sobą księciu ruskiemu Izasławowi. Gdy jego wojska zmuszone były zatrzymać się tam na dwa lata, zniecierpliwione żony rycerzy poznajdywały sobie kochanków. Gdy wieść ta dotarła do Kijowa, wielu rycerzy wyruszyło do domu ukarać żony. Król zaocznie skazał zarówno dezerterujących jak i ich niewierne żony. Zagrożone śmiercią kobiety wraz z kochankami uciekły do Wojnicza, gdzie uzbrojone w miecze, topory i łuki broniły się rozpaczliwie w szańcu utworzonym na pobliskiej górze. W końcu jednak uległy rycerstwu i zostały surowo ukarane – zamurowane żywcem w zamkowych murach. Górę, na której toczono walki, nazwano „Górą Panieńską”, a kilka wieków później doceniono obronność tego miejsca i postawiono tam zamek. Zamek Trzewlin Zamek, którego budowę rozpoczęto w XIV wieku, należał początkowo do rodu Białoniów herbu Rawicz, którzy pisali się „z Trzewlina” lub posługiwali się nazwiskiem Trzewliński, i stanowił integralną część systemu obronnego Dunajca, systematycznie tworzonego w XIV wieku. W XV wieku przeszedł w ręce Wielowieyskich herbu Półkozic, a w XVII wieku popadł w ruinę i po wojnach szwedzkich został rozebrany przez mieszczan z pobliskiego Wojnicza. Obecnie na gęsto porośniętym roślinnością wzgórzu zachowały się jedynie ślady suchej fosy oraz niewielkie fragmenty muru obwodowego na zboczu wschodnim, reszta jest skryta pod ziemią. (zdjęcie poniżej). (źródło: www.zamki.res.pl) Trzewlin pojawia się w źródłach po raz pierwszy pod koniec XIV wieku, gdy wzmiankowany jest Mszczuj z Trzewlina; w 1407 zamek był własnością Andrzeja Trzewlińskiego[2]. Według XIX-wiecznego etnografa i historyka Żegoty Pauliego, powołującego się na Dzieje w Koronie polskiej Łukasza Górnickiego, w 1543 roku na zamku Trzewlin przebywali przez jakiś czas król Zygmunt Stary i królowa Bona, którzy schronili się tam przed zarazą. Pauli pisał o Trzewlinie: Pamiętny jest pobytem króla Zygmunta I wraz z Boną i żoną syna Zygmunta Augusta w r. 1543, podczas szerzącego się morowego powietrza, przed którem Zygmunt Aug. do Wilna umknął, ojciec zaś jego do Zatora, zkąd na prośbę Spytka pana z Tarnowa, podksarb. koron., udał się do tego zamku[3]. Okoliczności opuszczenia zamku i jego rozbiórki nie są znane; niektórzy badacze wysuwali przypuszczenie, że budowa nie została nigdy ukończona. Warownia, położona na wzgórzu na lewym brzegu Dunajca, 120 metrów nad dnem doliny rzeki, składała się z trzech części: zamku górnego, zamku dolnego i ufortyfikowanego podgrodzia. Zamek górny, ulokowany w wyższej części góry, zbudowano na planie kwadratu o bokach 40 na 40 metrów; był on otoczony kamiennym murem. Poniżej znajdował się zamek dolny o kształcie wydłużonego trójkąta oraz koliste podgrodzie, oddzielone od zamku dolnego suchą fosą. Zamek dolny i podgrodzie były otoczone ziemnymi obwałowaniami. Obecnie na miejscu zamku górnego postawiono wielki Krzyż (patrz opis poniżej)
Aby zlokalizować resztki muru, należy stanąć przodem do krzyża na szczycie, zrobić w tył zwrot i dojść ścieżką wokół zarośli do krawędzi nasypu. Z tego miejsca nie zobaczymy muru pokazanego na zdjęciu powyżej jako, że będzie się on znajdował pod naszymi nogami.
Panieńska Góra podstawa Krzyża Jubileuszowego (fot. Zbigniew Stós)
Krzyż Jubileuszowy Pomysł postawienia krzyża na Górze Panieńskiej wyszedł od kilku parafian, którzy na miejscu dawnego, drewnianego Krzyża, który w latach sześćdziesiątych uległ zniszczeniu, postanowili z okazji Roku Jubileuszowego 2000 postawić majestatyczny Krzyż. Zorganizował się społeczny komitet stawiania Krzyża Jubileuszowego. Całością prac kierował inż. Marian Pawlina, fundator 14-metrowego Krzyża. Krzyż został osadzony w betonowym postumencie, na którym została umieszczona granitowa tablica z wygrawerowanym orłem białym w koronie. Na tablicy są także napisy: „Bądź wola Twoja” – te słowa nawiązują do napisu, który widniał na pierwszym Krzyżu. Na turystycznej trasie do Krzyża Jubileuszowego zostało umieszczonych 14 stacji Drogi Krzyżowej. Do Krzyża Jubileuszowego procesjonalnie parafianie udają się dwa razy w roku: w Wielki Piątek i 14 września w uroczystość odpustową ku czci Podwyższenia Krzyża Świętego. W drodze do Krzyża odprawiana jest Droga Krzyżowa Rezerwat przyrody Zanim dojdziemy do Krzyża Jubileuszowego, niebieski szlak turystyczny krzyżuje się ze szlakiem koloru czarnego. Miejsce to znajdziemy bardzo łatwo jako, że znajduje się tam tablica informacyjna o florystycznym rezerwacie przyrody "Panieńska Góra".
(źródło: www.wojnicz.pl) Jego celem jest ochrona występujących tutaj i rzadkich w Polsce gatunków storczyków – storczyka bladego i storczyka purpurowego; występują w nim również turzyca Michela, miodunka miękkowłosa, przetacznik pagórkowy (przetacznik - Veronica L. – Nazwa rodzaju pochodzi od znanej z Ewangelii św. Weroniki. W Średniowieczu istniał pogląd, że w drobnych kwiatach przetaczników można dostrzec jej twarz.)
Proponuję, aby zwiedzanie rezerwatu przyrody zostawić na sam koniec wycieczki. Po osiągnięciu szczytu i dotarcia do Krzyża oraz oglądnięciu dwóch wzgórz na których stały zamek i podzamcze, możemy się wrócić ok 200 m i wykonać dodatkowo 20 minutowy spacer czarnym szlakiem, przez środek rezerwatu przyrody, aż do brzegu lasu gdzie podziwiać będziemy widok w kierunku wsi Olszyny i Dunajec, płynący poniżej wzniesienia.
( fot. Zbigniew Stós)) W tym miejscu nasza wycieczka dobiega końca. Zawracamy i udajemy się do punktu startowego naszej eskapady. Można też iść dalej np. do Melsztyna (ok. 12 km) lub trasą o której pisałem na początku (przez Milówkę, Grabno do Sufczyna). Tej ostatniej trasy nie polecam, jako, że prowadzi drogą asfaltową. Proszę nie zapomnieć przesłać zdjęć kwitnących już w maju storczyków!
Zbigniew Stós 26 kwietna 2011 r. P.S. W artykule wykorzystałem informacje podane na portalu wikipedia.org, www.zamki.res.pl |