Nieznane epizody
wielkiej wojny...
Brzesko w
pierwszych miesiącach I wojny światowej.
Początek lata 1914 roku nie zwiastował szczególnych wydarzeń, które już wkrótce
rozegrać się miały w całej Europie. Także w Brzesku czas płynął
leniwie, jak
tocząca przez miasto swe wody Uszwica.
Nawet sensacyjne doniesienia prasowe informujące o zabójstwie
arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie, gdzieś na krańcach monarchii
habsburskiej, nie wywołały zapewne większego poruszenia wśród mieszkańców
miasta. Jak się jednak wkrótce miało okazać, odgłosy wydarzeń w Bośni rzuciły
jakże odległą od nich Galicję, a wraz a nią i Brzesko, w sam środek zawieruchy
wojennej.
Tymczasem
szybkie postępy wojsk rosyjskich w pierwszej fazie wojny sprawiły, że już
jesienią 1914 roku Brzesko znalazło się w strefie przyfrontowej. Podjęta przez
Rosjan ofensywa w kierunku Krakowa zmusiła władze austriackie do opuszczenia
miasta. W dniu 11 listopada ewakuowano z Brzeska wszystkie urzędy, a następnie
przemaszerowały na zachód ostatnie jednostki wojskowe. Cztery dni później do
miasta wkroczyły oddziały rosyjskie, ale ostatecznie zajęły go dopiero 24
listopada. Zacięte walki w okolicach miasta i ciągły ostrzał artyleryjski
przyniosły mieszkańcom spore straty. Spłonęło kilkanaście domów, były ofiary
wśród ludności cywilnej. Wkrótce do Brzeska przeniósł się sztab III armii
rosyjskiej pod dowództwem gen. Radko Dimitriewa, który na swoją kwaterę zajął
pałac właściciela okocimskiego browaru Jana Götz –
Okocimskiego. Kontrnatarcie
IV armii austro-więgierskiej powstrzymało jednak postępy
rosyjskie, a ostatecznie, w drugiej połowie grudnia, doprowadziły do ustabilizowania się
linii frontu na Dunajcu. W dniu 15 grudnia Rosjanie opuścili Brzesko, a dzień
później miasto zostaje ponownie zajęte przez wojska austro-węgierskie.
Aby zapoznać się z życiorysem gen. Dimitriewa kliknij
zdjęcie.
Wkrótce
w niedawnej kwaterze gen. Dimitriewa urządził się sztab armii austro-węgierskiej
pod dowództwem gen.
Viktora Dankla.
Aby zapoznać się z życiorysem
gen. Dankla kliknij zdjęcie.
Stabilizacja frontu na Dunajcu doprowadziła do konieczności prowadzenia przez
obie strony wojny pozycyjnej do wiosny 1915 roku. Sytuacja ta, tak dobrze znana
z późniejszego okresu na froncie zachodnim, wydarzyła się tu właśnie po raz
pierwszy. Próby przełamania frontu skłoniły zaś dowództwo austriackie do
zastosowania w warunkach bojowych pionierskich, jak na owe czasy, rodzajów
wojsk. Chodzi tu o ciężką artylerię i lotnictwo wojskowe.
Pozostające
do dyspozycji sztabu IV armii austro-węgierskiej samoloty, w styczniu 1915
roku,
zostały przebazowane na dwa lotniska polowe przygotowane w pobliżu
Brzeska.
Jedno z nich znajdowało się na południe od stacji kolejowej w Jasieniu
Brzeskim,
drugie zaś zlokalizowano w pobliżu kwatery sztabu armii, na łące w zakolu
Uszwicy vis a vis bramy wjazdowej do parku otaczającego pałac Götzów. W
ostatnich dniach grudnia przez Brzesko przewieziono cztery najcięższe moździerze
kalibrze 305 i 420 mm, dla których przygotowano specjalne stanowiska
artyleryjskie w pobliżu stacji w Biadolinach Radłowskich. W ich pobliżu
znajdowało się również niewielkie lotnisko polowe, przeznaczone dla dwóch
samolotów. Równocześnie na pozycje artyleryjskie dostarczona została radiostacja
i generator prądu. Już w pierwszej połowie stycznia 1915 roku wystartował stąd
jeden z pierwszych w historii lotnictwa samolotów wyposażonych w radio i tu po
raz pierwszy w historii artylerii dokonano kierowania ogniem za pomocą
radiostacji umieszczonej w samolocie. Ta pionierska akcja przeprowadzona została
przez samolot Albatros B I prowadzony przez por. Maxa Hesse i por. Ludwiga
Dumbachera w dniu 12 stycznia 1915 roku. W wyniku kierowanego ostrzału
artyleryjskiego zniszczony został klasztor w Zbylitowskiej Górze i zabitych
zostało wielu rosyjskich oficerów uczestniczących w odbywającej się tam
odprawie.
Ostrzał
artyleryjski pozycji rosyjskich w okolicach Tarnowa i samego miasta trwał od tej
pory nieprzerwanie do początków maja 1915 roku.
Lotniska
wokół Brzeska
Równocześnie cały
czas samoloty, stacjonujące na lotniskach w pobliżu Brzeska obsługiwały stałe
połączenie pocztowe między sztabem armii, a oblężoną przez Rosjan twierdzą w
Przemyślu aż do jej upadku w dniu 22 marca, a także wykonywały loty rozpoznawcze
i niszczycielskie.
Z któregoś
z podbrzeskich lotnisk wystartował na pewno samolot, który podczas urządzonych
przez Rosjan uroczystości z okazji zdobycia Przemyśla wykonał najprawdopodobniej
pierwszą znaną akcję propagandową i zrzucił w Tarnowie ulotki reklamowe z
napisem „pijcie piwo okocimskie”. Zachęcanie do picia piwa okocimskiego miało,
bowiem swoją wymowę. Kilka miesięcy wcześniej, gen. Dimitriew nakazał wylać do
Uszwicy cały zapas znajdującego się w browarze piwa, po tym jak znaleziono w
jednej z kadzi śmiertelnie pijanego Kozaka.
Łącznie na podbrzeskich lotniskach
pojawiło się ok. 30 maszyn i elita pilotów austro-węgierskich. Wchodzili oni w
skład czterech kompanii lotniczych: 1, 8, 10 i 15.
Kliknij zdjęcie aby zobaczyć lokalizację i sytuacyjne
plany lotnisk w okolicy Brzeska.
Każda z
kompanii liczyła etatowo 179 osób w tym komendanta, szefa pilotów, 7
pilotów, 8
oficerów obserwatorów, 1 oficera technicznego oraz 163 osoby personelu i
dysponowała 6-8 samolotami, 5 hangarami namiotowymi, sprzętem remontowym oraz
zapasami materiałów pędnych. Ponadto na wyposażeniu kompanii znajdowały się
środki transportu, na które składały się m. in. Ponad 40 wozów do przewozu
kadłubów, prowiantu, części zamiennych i narzędzi, ok. 130 koni i kilka
samochodów.
Po bitwie gorlickiej przełamaniu frontu w maju 1915 roku zakończyło
intensywną służbę zachodniogalicyjskich lotnisk. W miarę przesuwania się linii
frontu na wschód, podążały za nią także kompanie lotnicze ze swymi
samolotami.
Lotniska pod Brzeskiem opustoszały...
Zacięte
walki, jakie toczyły się w
latach 1914 – 1915 w Zachodniej Galicji pozostawiły po sobie wiele
prowizorycznych mogił i cmentarzy zakładanych najczęściej na linii
frontu. Po
ustaniu działań wojennych tereny te poddane zostały prowadzonym na szeroką skalę
pracom porządkowym prowadzonym przez specjalny oddział przy dowództwie okręgu
wojskowego „Zachodnia Galicja” i podzielone na 11 okręgów cmentarnych. Okręg
brzeski, opatrzony nr VIII , należy do największych spośród nich i obejmuje
swoim zasięgiem 51 cmentarzy położonych w widłach Wisły i Dunajca (z czego
kilkanaście w promieniu zaledwie kilku kilometrów od Brzeska). Ogółem na
cmentarzach okręgu brzeskiego pochowano wspólnie ponad 4500 żołnierzy
austro-węgierskich, niemieckich i rosyjskich.
Do dziś na terenie miasta zachowały się trzy cmentarze
wojskowe.
Największy i najbardziej znany z nich to cmentarz nr 276, gdzie spoczywa 441
żołnierzy austro-węgierskich, 3 niemieckich i 63 rosyjskich, a także kilku
cywilów. Zaprojektowany został przez porucznika w stanie spoczynku i architekta
Roberta Motke, należy do najpiękniejszych w całym okręgu.
Mniej znane, i nie tak okazałe to cmentarze opatrzone numerami
275 i 277. Pierwszy z nich, znajdujący się w opłakanym stanie, umiejscowiony
jest na cmentarzu wyznania mojżeszowego i kryje szczątki 21 żołnierzy
austro-węgierskich pochodzenia żydowskiego. Drugi znajduje się na tyłach parku
od strony południowej i pochowanych jest tutaj dziewięciu żołnierzy
austriackich.
Brzesko i okolice to
niezaprzeczalnie skarbnica wiadomości dla wszystkich miłośników historii I wojny
światowej. W najbliższej okolicy zobaczyć, bowiem można wiele pozostałych do
dnia dzisiejszego śladów tamtych dni.
dr Jarosaław Rubacha
styczeń,
2005
Bibliografia:
1.
Brzesko - Okocim. Lotnicza baza Najjaśniejszego pana, Dębica 2000
2. Jan Burlikowski, Kroniki Miasta Brzeska,
2002
3. Jan M. Włodek, Goetz-Okocimscy. Kronika
Rodzinna, Kraków 2001
4. Oktawian Duda, Cmantarze I Wojny Światowej
w Galicji Zachodniej, Warszawa 1995
|