Zamach na barona Goetza – wątpliwości i pytania.

Z uwagą przeczytałem artykuł Jerzego Reutera pt. „Zamach na barona Goetza”.  Początkowo zainteresowała mnie data tego wydarzenia, nie znalazłem jej w artykule na stronie www.brzesko.ws.  Ponieważ sprawa nie dała mi spokoju rozpocząłem poszukiwania zarówno w internecie jak i domowej bibliotece. W sieci odnalazłem kilka różnych publikacji artykułu na temat zamachu autorstwa J.Reutera. W jednym z nich -->>  pan Reuter podaje datę: rok 1900. Jednak tu od razu powstała wątpliwość albowiem Jan Maria Włodek w Kronice rodzinnej Goetz Okocimskich pisze na str. 50  że: „wydarzenie to miało miejsce w roku 1901”.  J.M. Włodek odsyła także do źródeł informacji o zamachu - "Gazeta Narodowa" z 1.06.1901. Nie mam dostępu do tego źródła, nie mogę więc tego zweryfikować  -ale może pan Reuter ma lepsze informacje lub zna inne źródła ? Także Jan Burlikowski w „Kronikach Miasta Brzeska” wspomina o zamachu dwukrotnie : w tomie I na str. 55 oraz w tomie IV na str. 159. W obu przypadkach również podaje rok 1901

Pierwsze pytanie brzmi: kiedy doszło do zamachu ?

Jeśli już przywołaliśmy Burlikowskiego to z nim mamy kłopot większy, bowiem opisuje on skutki zamachu zgoła odmiennie niż pan Reuter. Czytamy u J.Reutera: „Tuż po zamachu zmarł postrzelony w głowę dyrektor browaru Tadeusz Narzymski.”  Natomiast u Burlikowskiego: „Nie obeszło się bez strzałów i lekkich na szczęście zranień. Zraniony został w skroń dyrektor Narzymski. Tak sądzono w pierwszej chwili. Okazało się, że zranienie było bardzo poważne i za szczęście uważano, że ocalał.

Mamy tu zatem zasadniczą rozbieżność: czy dyrektor Narzymski był śmiertelną ofiarą zamachu, czy też jednak przeżył szczęśliwie ?

Burlikowski nie ma wątpliwości, że przeżył – przytacza nawet mowę wygłoszoną w 1925 roku z okazji 80-lecia Browaru Okocim przez dyrektora Tadeusza Narzymskiego (tom I, str. 94) .

Również przywołany już wcześniej Jan Maria Włodek pisze, że Narzymski został zraniony (a nie zabity). Kolejne źródło: „Brzesko. Dzieje miasta i regionu” na str. 313 opisując utworzenie w 1906 roku Powiatowej Kasy Oszczędności w Brzesku wymienia skład Zarządy Kasy. Wśród nazwisk jest: „Tadeusz Narzymski – inspektor browaru w Okocimiu”.

Kolejna sprawa to odmowa złożenia zeznań przeciwko zamachowcom przez Jana Albina Okocimskiego. Jerzy Reuter dziwi się w tekście: „Jednak stała się rzecz bardzo dziwna. Otóż pan baron odmówił złożenia zeznania przeciwko ujętym zamachowcom. Oświadczył, że im wybacza, a czyn traktuje jako młodzieńczy wybryk.”

Faktycznie – dziwne postępowanie. Zostaje zabity człowiek, który w dodatku uratował od śmierci barona a tymczasem baron nie oczekuje sprawiedliwego procesu ani kary dla sprawc ów za zabójstwo ? Trudno to zrozumieć i wytłumaczyć…

Jednak, jeśli dyrektor Narzymski przeżył zamach to zupełnie zrozumiały staje się wspaniałomyślny gest barona wobec zamachowców, nieprawdaż ?

Zatem wątpliwość druga: na jakich źródłach opierał się Jerzy Reuter pisząc o śmierci Narzymskiego w wyniku w zamachu ? I dlaczego nie wspomniał o przywołanych trzech rzetelnych źródłach, które przeczą tej tezie ?

W zakończeniu artykułu Jerzy Reuter zastanawiając się nad dalszymi losami zamachowców pisze: „Dzisiaj, po wielu latach, nie wiemy jak potoczyły się losy tych ludzi. Któryś z tarnowskich Stylińskich walczył w Legionach Piłsudskiego, a inny równie dzielnie rozbrajał Austriaków na tarnowskich ulicach, ale czy któryś z nich był zamachowcem na Jana Albina Goetza?” 

Burlikowski jednak wie coś o losie głównego oskarżonego –Teofila Sikory, skazanego na dwa lata więzienia:” [Baron] postarał się po odbyciu kary przez skazanego o uwolnienie go od jej skutków przewidzianych w ustawie, a więc przede wszystkim o pozwolenie mu na zdawanie matury i następnie dopuszczenie na wyższe studia, gdzie go własnym kosztem utrzymywał. Młody ten człowiek nabawił się jednak w więzieniu choroby piersiowej i zmarł przed ukończeniem nauk."

Na koniec trzeba wspomnieć o jeszcze jednym źródle, które trudno uznać za równie rzetelne jak poprzednio wymienione, to jednak ze względu choćby na autora tegoż źródła  nie godzi się go zupełnie pominąć. Chodzi mianowicie o list brzeskiego żandarma, który brał udział w pościgu za sprawcami zamachu. List adresowany do barona  Jana Albina Goetza – Okocimskiego został napisany 30 lat po zamachu, stąd być może autora zawiodła pamięć w kilku przypadkach. Warto go jednak przytoczyć w całości (list ten zamieszczony jest na stronie www.brzesko.ws od dobrych paru lat) choćby jako uzupełnienie  przedstawianych wydarzeń (zachowana oryginalna pisownia):

  Jaśnie Wielmożny Panie Baronie i dobrodzieju!

Na wstępie bardzo przepraszam, że wspominam o bardzo przykrym wypadku, który spodkał Jaśnie Pana Barona w roku 1900 t.j. napad na osobę J.P. Barona przez studenta VIII kl. gimnazjum z Tarnowa Stolińskiego i dwóch maturzystów z seminarjum nauczycielskiego w Tarnowie, w czem podpisany brał czynny udział w tropieniu sprawców napadu i aresztował sprawcę Studenta Sikorę.  

Student Sikora należał do tajnej partji związku oficerów narodowych, jak sam się Jaśnie Panu Baronowi wówczas przedstawił. Zamach ten był z góry uplanowany i uchwalony w tajnym zebraniu w domu prywatnym w Tarnowie przy ul. Hyszowskiej, a na ochotników zgłosił się student Sikora, Stoliński i dwóch, których nazwiska niepamiętam.

Zamach przeciw Jaśnie P. Baronowi wykonał Sikora, kierując strzał z rewolwera przeciw J. P. Baronowi, a wystrzeliwszy nietrafił J. P. Barona, lecz zranił św. pam. Dyrektora P. Narzymskiego.

Po wykonaniu zamachu trzech sprawców zdołało zbiedz, a Stolińskiego przytrzymano w obrębie browaru.

Podpisany wówczas był jako młody żandarm stacjonowany w Brzesku, wspólnie z drugim kolegą i z P. Winklerem udaliśmy się za śladami sprawców zamachu przez las Jadownicki do Biadolin i las Ks. Sanguszków aż do Dunajca i dalej aż do Tarnowa. W Tarnowie po zawiadomieniu tamtejszego posterunku żandarmerii rozpoczęliśmy energiczne poszukiwania za sprawcami napadu tak sprytnie, że do rana już mieliśmy wytropionych osobników, którzy napad popełnili. O godzinie 9-tej rano podpisany przyaresztował studenta VIII kl. Sikorę i to w klasie podczas nauki.

O godzinie 5-tej po południu przywiozłem sprawcę napadu Sikorę do stacji w Słotwinie, gdzie Jaśnie Pan Baron z Jaśnie Panią Baronową czekali chcąc widzieć osobę sprawcy. [...]

 

Wypada więc na koniec zwrócić się za pośrednictwem strony www.brzesko.ws   do Jerzego Reutera z prośbą o ustosunkowanie się do podniesionych wątpliwości i pytań. Z jakich źródeł korzystał przy pisaniu artykułu ? Dlaczego pominął źródła wskazne w tekście polemiki ? Kiedy miał miejsce zamach ? Jakie były naprawdę losy dyrektora Narzymskiego ?

 

Andrzej Pasula

23 Listopad 2009 r.

Źródła:

  1. Jan Maria Włodek „Goetz-Okocimscy. Kronika rodzinna 1590-2000”. Kraków 2001
  2. Jan Burlikowski „Kronika Miasta Brzeska 1385-1944.” ZETO S.A. Brzesko 2005
  3. Praca zbiorowa pod redakcją Feliksa Kiryka i Jana Lacha „Brzesko. Dzieje miasta i regionu” UM w Brzesku, Brzesko 2006
  4. Portal www.brzesko.ws: Listy do Pana Barona

Odpowiadając na pierwsze pytanie dotyczące daty zamachu na barona Goetza:

  • Jest to kluczowa sprawa ponieważ w znaczący sposób rzutuje na dalsze wątpliwości i pytania. Otóż jak podaje gazeta Pogoń zamachu dokonano pod koniec roku 1900. W numerze nr. 72 z 4 listopada Pogoń informuje o dokonanym zamachu i ciężkim – otrzymał kilka ran postrzałowych - zranieniu Narzymskiego. W następnym numerze 73 z tegoż miesiąca i roku Pogoń powtarza tę informację i podaje nazwiska zamachowców. Jest to najbardziej wiarygodne źródło. Trudno sobie wyobrazić, by gazeta podała tę wieść rok przed jej wydarzeniem. W innym miejscu ta sama Pogoń podaje do wiadomości, że ciężko zraniony Narzymski zmarł, ale tutaj sam mam pewne wątpliwości. Sprawa o zamach nie zakończyła się szybko. Były apelacje aż do Wiednia. W innych doniesieniach o tych apelacjach Pogoń pisze, że chodziło o Kędziora, który oskarżonym był o ciężkie uszkodzenie ciała Narzymskiego.
  • Co do losów Stylińskiego. Moje stwierdzenie, że nie znamy, którym Stylińskim był ów człowiek, dotyczyło i odnosiło się do znanej w Tarnowie rodziny Stylińskich. W odniesieniu do genealogii Stylińskich napisałem jak napisałem. Nie twierdzę przecież, że życie zamachowca Stylińskiego nikomu nie jest znane. Proszę zauważyć, że artykuł pisany był dla Tygodnika Tarnowskiego i miał tylko zaznaczyć tarnowskie związki z zamachem.
  • Jeżeli chodzi o list, to rzeczywiście, jest pełen niezgodności i zgadzam się, że nadawca mógł po tylu latach wiele zapomnieć. Podaje np. nazwisko Stylińskiego jako Stoliński. Pisze, że zamachu dokonali uczniowie, a uczeń był tylko jeden – Teofil Sikora – a pozostali już nie.
  • Nie jestem historykiem i nie moją rzeczą jest tak dogłębne analizowanie zdarzeń z przeszłości. Artykuł miał charakter li tylko publicystyczny i informujący, a wszelkie pomyłki wynikają z bardzo sprzecznych informacji zawartych w źródłach już u samego początku. Nie dziwi więc bałagan wokół tej sprawy.
Jerzy Reuter
23 Listopada 2009

Od Admina:

Pisząc o "Pogoni", Jerzy Reuter ma na myśli "Tygodnik polityczny i ekonomiczno-społeczny" wydawany w  Tarnowie przez trzydzieści kilka lat do 1914 roku. Jak poinformował mnie prezes firmy ZETO.S.A., mgr inż. Jerzy Ożegalski, firma ta robiła digitalizacje tego czasopisma. Można je przeglądać na stronie internetowej Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej www.mbc.malopolska.pl



Źródło na pewno jest wiarygodne, przynajmniej jeżeli chodzi o określenie daty zamachu.
Analizując notatkę prasową doszedłem do wniosku, że zamach miał miejsce  3 listopada (sobota) w 1900 roku. Tygodnik jak można zobaczyć  powyżej, "wychodził co niedzielę z rana". Oczywiście był drukowany wcześniej i z dużą dozą prawdopodobieństwa rozprowadzany był już w sobotę wieczorem. Wskazuje na to informacja w gazecie zaczynająca się od słów "Dziś po południu w biurze Goetza w Okocimie zjawili się... "



Jerzy Reuter pisząc o zamachu, podał prawidłowo rok w któym zamach miał miejsce.

Okazuje się, że mylnie datę zamachu podają w swoich opracowaniach cytowani przez Pana Andrzeja Pasulę : Jan Burlikowski w "Kronikach Brzeska" i Jan Maria Włodek w kronice rodziny „Goetzów-Okocimskich". Wygląda na to, że obaj nie zweryfikowali solidnie podanej przez siebie informacji.

Niestety, informacja podana przez Jerzego Reutera, jakoby dyrektor Browaru Tadeusz Narzymski miał zginąć, zasłaniając własna piersią barona Goetza, nie znalazła potwierdzenia w podanych przez niego źródłąch.

Proszę zauważyć, że w tej krótkiej notatce prasowej nie ma mowy o dyrektorze browaru Tadeuszu Narzymskim, ale o "inspektorze", który zasłonił szefa własną osobą.
Nazwisko osoby postrzelonej nie podano także w kolejnym (73) numerze Pogoni (z dnia 11 listopada 1900 r.)



Dyrektor browaru Tadeusz Narzymski, ranny w tym zamachu, żył jeszcze 28 lat. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Teoretycznie może byc tak, że rzeczywiście zginął tam jakiś "inspektor", ale to tylko "akademickie spekulacje", nie mające żadnego potwierdzenia w innych  źródłach.

Bardzo się cieszę, że udało się wyprostować i wyjaśnić dwie ważne wątpliwości.

Niniejsza dyskusja, pokazuje także jak ważnym jest podawanie źródeł informacji, z których sie korzysta. To, że się nie jest historykiem nie zwalnia piszącego od obowiązku podawania źródeł informacji, szczególnie gdy pisze się o wydarzeniach historycznych. Wymaga tego także rzetelność dziennikarska, o której tak dużo pisze się ostatnio na tym portalu.

Zbigniew Stós
23 Listopada 2009