Uniwersytet Trzeciego Wieku w Brzesku
pod patronatem Uniwersytetu Jagiellońskiego

Zajścia polsko-żydowskie w Brzesku

 w listopadzie 1918 roku


Helena Ropek

(maj, 2006)

Wstęp

W listopadzie 1918 r., po 123 latach niewoli, odradzała się niepodległa Polska. Jako pierwsze wyzwoliły się ziemie byłego zaboru austriackiego, co było możliwe dzięki upadkowi monarchii habsburskiej w ostatnich tygodniach Wielkiej Wojny. Wspominając listopadowe dni raczej staramy się nie pamiętać incydentów mniej chwalebnych, których przebieg nierzadko wymyka się jednoznacznej ocenie badaczy. Jednym z takich wydarzeń były ówczesne zajścia w miasteczku Brzesko, położonym 50 km na wschód od Krakowa.

1. Brzesko i Republika Jadownicka

W chwili odzyskania przez Polskę niepodległości niemal połowę mieszkańców Brzeska stanowiła ludność wyznania mojżeszowego. Przeprowadzony w następnym roku spis wykazał w granicach parafii 3155 katolików i 2742 Żydów[1]. W pierwszych dniach listopada 1918 r., na zaproszenie miejscowych Żydów, do miasta przybył oddział Żydowskiej Straży Bezpieczeństwa (zwanej też Legią Żydowską) z Tarnowa, w sile 80 ludzi, umundurowanych i dobrze uzbrojonych, dysponujących m.in. karabinem maszynowym. Formacja miała zapewnić przestrzeganie ładu i porządku po wycofaniu zaborcy austriackiego.[2]

Interesujące zdarzenie zaszło tymczasem w sąsiadującej z Brzeskiem wsi Jadowniki. Ogłosiła się ona... Republiką Jadownicką. Wśród inicjatorów pomysłu rej wiodła grupa dezerterów z armii austriackiej. Batalion,  w którym służyli, skierowany z frontu wschodniego do Włoch, zbuntował się podczas przemarszu przez Koszyce Słowackie. Osiemnastu jadowniczan z bronią w ręku przedarło się przez pierścień obławy i po wielu przygodach dotarło w rodzinne strony.[3] Prawdopodobnie w tym czasie na terenie powiatu brzeskiego znalazło się więcej takich zbrojnych grup, zwanych przez ludność „zielonymi brygadami”, utworzonych przez dezerterów oraz pospolitych przestępców.

Wedle autorów żydowskich, w listopadzie 1918 r. Izraelici z Brzeska stali się obiektem niczym niesprowokowanej agresji jadownickich antysemitów i rabusiów.[4] Zupełnie inaczej przedstawia podłoże konfliktu Władysław Okas, autor monografii Jadownik. Jego zdaniem, stacjonująca w Brzesku Legia Żydowska dopuszczała się nadużyć, konfiskując Polakom żywność, „co groziło wygłodzeniem ludności chrześcijańskiej”. Do Republiki Jadownickiej mieli udać się emisariusze chrześcijan z miasteczka, z prośbą o uwolnienie z opresji.[5]

Kazimierz Missona, dyrektor brzeskiego gimnazjum, sugeruje iż na decyzji jadownickich „republikanów” o przeprowadzeniu ataku na Brzesko zaważyły względy emocjonalne i urazy z nieodległej przeszłości: „Tak zwane <wojsko żydowskie> stało się kamieniem obrazy dla wojaków jadownickich. Zarzucali członkom Legii, że nie byli na froncie, natomiast kryli się po szpitalach, zaś oni, chłopi, musieli walczyć o głodzie i chłodzie”.[6]

Dodajmy jeszcze, iż generał Bolesław Roja w piśmie do Polskiej Komisji Likwidacyjnej „negatywnie ocenił interwencję Żydowskiej Służby Bezpieczeństwa w Brzesku, a także w innych miastach, jak Oświęcim czy Podgórze, widząc w niej czynnik rozdrażniający ludność polską, a zarazem prowokujący do kolejnych rozruchów antyżydowskich”.

2. Przebieg zajść.

Istnieje kilka sprzecznych wersji przebiegu zamieszek. Z całą pewnością możemy stwierdzić, że rozruchy rozpoczęły się 12 listopada 1918 r. nad ranem, od ataku uzbrojonych grup jadowniczan na posterunki Żydowskiej Straży Bezpieczeństwa na rogatkach miasta. „Wojsko żydowskie” kompletnie zawiodło; po krótkiej walce zostało rozbrojone. Z pewnością zastanawiający jest fakt słabego oporu ze strony tak dużego, dobrze uzbrojonego oddziału. Jak się wydaje, żołnierze Legii Żydowskiej zostali całkowicie zaskoczeni gwałtownością ataku.

Autorzy żydowscy próbują wytłumaczyć kompromitującą porażkę swych ziomków ogromną przewagą napastników. Do tłumu jadowniczan mieli natychmiast przyłączyć się chrześcijanie z Brzeska (potwierdzałoby to tezę o nabrzmiewającym od pewnego czasu konflikcie), a nawet żandarmeria wojskowa i „dowództwo legionu Brzesko”. To właśnie brzescy żandarmi i legioniści mieli rozbroić Straż Żydowską, co umożliwiło żądnemu krwi motłochowi dokonanie mordów, podpaleń i rabunków.[8]

Relacja Missony zaprzecza, jakoby miejscowa żandarmeria i „legion Brzesko” przyłączyły się do „zajazdu” – choćby z tego względu, że komendant wojskowy Brzeska, rotmistrz Władysław Cyga żadnym wojskiem nie dysponował. Rotmistrz Cyga  (notabene rodem z Jadownik) pospieszył natomiast z mediacją, której omal nie przypłacił życiem.[9]

Wszyscy autorzy potwierdzają zgodnie, że po rozbrojeniu Żydowskiej Straży  Bezpieczeństwa w mieście doszło do masowych rabunków. Ich ofiarą padły żydowskie mieszkania i sklepy. Stan anarchii trwał pełne dwie doby. Jako sprawców grabieży Missona wskazuje „męty” z Jadownik. Okas przyznaje, że wśród rabusiów nie brakło jadowniczan, jednak jego zdaniem największy udział w łupiestwie miała „ludność z okolicznych wsi, nawet znacznie oddalonych”. Najdalej w oskarżeniach idą autorzy żydowscy. Ich zdaniem rabowali pospołu jadowniczanie, chrześcijanie z Brzeska, żandarmi i żołnierze. Nawet dowódca przybyłych w trzecim dniu zamieszek oddziałów wojska i żandarmerii z Tarnowa i Bochni rzekomo „zakazał strzelać do Żydów, gdyż to mogłoby zaszkodzić Polsce na arenie międzynarodowej, przyzwolił jednak na rabowanie mienia”.[10]

Missona odnotowuje również spalenie czterech domów. Źródła żydowskie mówią nawet o 12 podpalonych domach – być może większość pożarów udało się ugasić, i stąd różnica.

15 listopada przybyły do Brzeska oddziały wojska, przysłane tu celem przywrócenia porządku. Autorzy wspomnień i opracowań odnotowują obecność: pociągu pancernego z Krakowa; kompanii legionistów z Rzeszowa; oddziałów wojska i żandarmerii z Tarnowa i Bochni. Missona z uznaniem podkreśla zwłaszcza działania „energicznego oddziałku legionistów ze Rzeszowa”, który przybył jako pierwszy i który szybko zaprowadził porządek w mieście (zaprzecza to oskarżeniom autorów żydowskich o udziale interwencyjnych sił wojskowych w rabunku). Powszechną grozę wzbudziło powołanie sądu doraźnego – wszak w ludzkiej pamięci świeże musiało być wspomnienie publicznych egzekucji domniemanych szpiegów rosyjskich, przeprowadzonych w Brzesku przez Austriaków (1914)[11]. Teraz, na szczęście, represje nie były zbyt surowe. Pojmanym członkom „zielonych brygad” sąd wymierzał kary aresztu i chłosty (jak z wyraźną satysfakcją pisze Missona: „Na sądach doraźnych trzepano doraźnie skórę zielono-brygadnych [...].”) . Liczne rewizje w Jadownikach doprowadziły do konfiskaty znacznych ilości oręża (w tym karabinu maszynowego).

3. Ofiary i straty materialne.

Podobnie, jak trudno jest ustalić prawdziwe przyczyny i przebieg listopadowych walk w Brzesku, tak i pytania o liczbę ofiar oraz rozmiary zniszczeń, jak na dzień dzisiejszy, pozostają otwarte. Missona podaje, że zginęło czterech Żydów, pisze o spaleniu czterech domów i zrabowaniu „szeregu” sklepów i mieszkań żydowskich, również o stosowaniu kar cielesnych w ramach represji po zamieszkach.

Z kolei wedle ustaleń Polskiej Komisji Likwidacyjnej, przekazanych do Agencji Polskiej w Lozannie, całkowita liczba zabitych w zajściach wyniosła osiem osób, z tego dwóch chrześcijan oraz sześciu Żydów (w tym trzech członków Straży Bezpieczeństwa)[12]. Niestety, dokument ten, podobnie jak relacja Missony, nie podaje okoliczności śmierci ofiar, tj. czy poległy one podczas walki, jako jej uczestnicy bądź postronni widzowie, czy też zostały z premedytacją zamordowane.

Źródła żydowskie utrzymują, iż poniosło śmierć aż dziewięciu Izraelitów, zaś „wielu” odniosło rany. Wedle nich tylko jeden Żyd poległ w walce z bronią w ręku, pozostałych zamordowano w trakcie pogromu. Straty materialne społeczności żydowskiej, spowodowane zniszczeniami i rabunkiem, szacują na 20 milionów koron.[13] Te same źródła milczą o stratach chrześcijan.

Próba podsumowania

W listopadzie 1918 roku w Brzesku i Jadownikach doszło do tragicznych wydarzeń, których efektem była śmierć kilku osób, znaczna liczba rannych i poturbowanych oraz duże straty materialne. Porządek został przywrócony w wyniku interwencji znacznych oddziałów wojskowych. Przyczyna, przebieg oraz skutki zamieszek wciąż oczekują na wyjaśnienie.

Wypada tu podkreślić, iż zajścia wydarzyły się podczas formowania zrębów państwa polskiego, w okresie przejściowym, tuż po wycofaniu się z tych terenów austriackiego zaborcy, w warunkach, gdy nowa władza nie dysponowała jeszcze na tym terenie należnymi instrumentami egzekwowania prawa i porządku. Późniejsze relacje społeczności chrześcijańskiej i żydowskiej w Brzesku nie były wolne od zadrażnień, ale nigdy nie przybrały już tak drastycznej formy.

Dziś jesteśmy skłonni traktować Republikę Jadownicką jako osobliwy, niespotykany nigdzie indziej fenomen. Gdy jednak przyjrzymy się bliżej sytuacji na ówczesnych ziemiach polskich, i nie tylko polskich, okaże się, że w tej części Europy, po rozpadzie imperiów rosyjskiego i austro-węgierskiego zaistniało na krótko wiele podobnych tworów, dziś niemal całkowicie zapomnianych. Republika Jadownicka występuje tu obok Republiki Tarnobrzeskiej, łemkowskiej Republiki Komańczańskiej, Republiki Huculskiej... W Czechosłowacji istniała jakiś czas Ruska Ludowa Republika Łemków.[14] Swą „niepodległość” ogłaszało wiele rejonów Rosji, w warunkach toczącej się tam rewolucji i wojny domowej.

Również konflikty polsko-żydowskie nie należały wówczas do rzadkości (przykładem dramatyczne wypadki we Lwowie w listopadzie 1918 r.), choć nigdy nie osiągnęły skali sugerowanej przez światową prasę.

Historia naszych rodzinnych stron wciąż skrywa wiele fascynujących tajemnic.

Zamieszczono,
grudzień 2007 r.

Literatura

Źródła:
Missona K., Brzesko w latach 1914-1920, bmidw.

Opracowania:
Kiryk F., Piech S., Kościoły i parafie miasta Brzeska 1385-2003, Kraków 2005.

Motyka G., Tak było w Bieszczadach. Walki polsko-ukraińskie 1943-1948, Warszawa 1999.

Okas W., Jadowniki były wsią królewską. Kronika rodzinnego gniazda, Łódź - Jadowniki 1994.

Zawidzka I., Cmentarz żydowski w Brzesku, Brzesko 2001.

Zawistowski J., Ziemia brzeska w latach 1772-1945, w: Ziemia brzeska, oprac. Hollanek A., Kraków 1966.


1. Kiryk F., Piech S., Kościoły i parafie miasta Brzeska 1385-2003, Kraków 2005, s. 137.
2. Zawidzka I., Cmentarz żydowski w Brzesku, Brzesko 2001, s. 22.
3. Okas W., Jadowniki były wsią królewską. Kronika rodzinnego gniazda, Łódź - Jadowniki 1994, s.100.
4. Zawidzka I., Cmentarz żydowski …, s. 23.
5. Okas W., Jadowniki…, op. cit.
6. Missona K., Brzesko w latach 1914-1920, bmirw, s. 35.
7. Zawidzka I., Cmentarz żydowski …, op. cit.
8. tamże.
9. Missona K., Brzesko w latach…, op. cit.
10. Zawidzka I., … op. cit.
11. Zawistowski J., Ziemia brzeska w latach 1772-1945, w: Ziemia brzeska, oprac. Hollanek A., Kraków 1966, s. 39.
12. Zawidzka I., … op. cit.
13. tamże.
14. Motyka G., Tak było w Bieszczadach. Walki polsko-ukraińskie 1943-1948, Warszawa 1999, s. 57.