„Żydzi a sprawa brzeska” – ad vocem artykułu ks. Michała Kotry.

Jak widać sprawa pogromu Żydów brzeskich sprzed niemal 90 lat nadal wzbudza kontrowersje. Mogę wyrazić jedynie swoje zadowolenie, że temat ten, bardzo ważny dla historii naszego miasta, a rzadko poruszany, wywołał żywą dyskusję w miasteczku, z którym jestem blisko związany. Cieszę się również, że na krytykę wobec mnie zdecydował się również ks. Michał Kotra, autor bardzo interesującej i cennej monografii parafii brzeskiej. Szkoda jedynie, że krytyka która dotyczyła mojego warsztatu naukowego, jest chybiona. Michal Kotra napisał, że „pan Mazur powinien sięgnąć do źródeł”. W mojej wypowiedzi dla Gazety Wyborczej zaznaczyłem, że pogrom w listopadzie 1918 roku został dokonany przez mieszkańców okolic Brzeska i samego miasta. Jadowniki z pewnością należy uznać za okolice naszego miasteczka – mogę to potwierdzić również z perspektywy mieszkańca ulicy Starowiejskiej.

Ks. Kotra opatrznie zrozumiał zdanie, dotyczące Żydów którzy przeżyli Holocaust. W artykule Ireneusza Dańko znalazło się następujące sformułowanie: „Z kilkutysięcznej społeczności Holocaust przeżyło zaledwie 200 osób, które wyemigrowały do USA i Izraela”. Oznacza ono, że 200 osób które przeżyły Shoah wyemigrowały po II wojnie światowej do USA i Izraela. Nie rozumiem także zarzutu, jakobym „przeoczył” tych, którzy pomagali Żydom podczas wojny. Artykuł w GW był tekstem bardzo krótkim, a co ważniejsze poświeconym zupełnie innej kwestii. Mogę tylko dodać, że „Sprawiedliwi Wśród Narodów” byli w Europie, w szczególności w Polsce nie regułą a raczej wyjątkiem. W narodowej pamięci żydowskiej zachował się obraz polskiego antysemityzmu i obojętności – niestety odpowiada on rzeczywistości historycznej. Pozwolę sobie dodać, że sporą odpowiedzialność za  nienawiść wobec Żydów i powszechny antysemityzm w Polsce i Europie ponosi Kościoł Katolicki. Dopiero Sobór Watykański II i nasz wybitny rodak Jan Paweł II oficjalnie zaprzestali i przeprosili za wielowiekowy anty-judaizm.

Michał Kotra wezwał mnie do sięgnięcia do źródeł. Jakkolwiek profesjonalnie zajmuje się historią Żydów w średniowieczu i epoce nowożytnej, od kilku lat staram się gromadzić przekazy historyczne dokumentujące historię brzeskich Żydów w czasach najnowszych.   Pytanie ks. Kotry o źródła należałoby odwrócić i zadać tym historykom, którzy dotychczas pisali o pogromie 1918 roku. Czy którykolwiek z nich, poza Iwoną Zawidzką korzystającej z hasła encyklopedycznego, zadał sobie trud sięgnięcia do najbardziej wiarygodnych przekazów, czyli tych pozostawionych przez same ofiary? Podstawowym zadaniem historyka jest analiza jak najbardziej różnorodnych źródeł, a gdy rekonstruuje historię zbrodni powinien przede wszystkim opierać się na relacjach poszkodowanych. Trudno wyobrazić sobie, oczywiście nie porównując tego do sytuacji w Brzesku, historię rzezi wołyńskich napisaną wyłącznie na podstawie źródeł ukraińskich.

Moje dotychczasowe wnioski oparłem na relacjach żydowskich opublikowanych po II wojnie światowej oraz na dokumencie pierwszorzędnej wartości – protokole zniszczeń sporządzonym przez gminę żydowską w Brzesku dnia 15 listopada 1918 roku. Informacje tam zawarte istotnie różnią się od przekazanych przez Missonę i Burlikowskiego. Nie ma wątpliwości, że pogrom został zapoczątkowany i przeprowadzony głównie przez Jadowniczan – w chwili obecnej dysponuję nazwiskami dwóch przywódców jadownickich bandytów. W odróżnieniu od chrześcijańskich kronikarzy, Żydzi podkreślają antyżydowskie nastroje w Brzesku w dniach pogromu i brak pomocy ze strony polskich sąsiadów.  W samej agresji brał udział co najmniej jeden brzeski policjant, a Brzeszczanie przyłączyli się do rabunku mienia żydowskiego. Tym samym wzięli udział w pogromie, który przyczynił się do zniszczeń na kwotę 20 milionów koron.

Obecnie pracuję nad przygotowaniem naukowego artykułu dotyczącego brzeskiego pogromu 1918 roku i postaram się przedstawić możliwie pełny przebieg i okoliczności zajść sprzed 90-ciu lat w ciągu najbliższych miesięcy. Należy zaznaczyć, że pogrom w Brzesku musi być analizowany w perspektywie olbrzymiej fali agresji antysemickiej, do której doszło w Galicji w latach 1918-1919. Czytelników zainteresuje zapewne informacja, że do zajść antyżydowskich doszło również w Czchowie.

Pozwolę sobie również odnieść się do kwestii tablic upamiętniających mieszkańców ziemi brzeskiej, pomordowanych w obozach  koncentracyjnych. Z zażenowaniem czytałem tłumaczenia władz miasta, w znacznej mierze powtórzone przez ks. Kotrę. Po pierwsze nikt nie oczekiwał, że pojawią się tablice z tysiącami nazwisk brzeskich Żydów. Nie stosuje się takiej praktyki, chociażby ze względu na niemożność ustalenia pełnej liczby ofiar. Należało umieścić tablicę zbiorczą, upamiętniającą społeczność Żydów brzeskich unicestwioną podczas II wojny światowej. Żydzi polscy (w tym brzescy) zostali na trwałe usunięci z naszych ziem przez niemiecki Nazim. Ci którzy przeżyli wojnę opuścili nasz kraj na skutek prześladowań i mordów ze strony ludności polskiej.

Ks. Kotra sugeruje, iż przeoczyłem niestosowność muru cmentarza chrześcijańskiego dla tablic upamiętniających Żydów. Przede wszystkim uważam porównywanie sytuacji brzeskiej do tej z krzyżem oświęcimskim za niepotrzebne i nieuzasadnione. Nie sądzę, aby tablica na zewnętrznej stronie muru cmentarnego kogokolwiek uraziła, ale wydaje mi się również, że w Brzesku znajduję się wiele godnych i niekontrowersyjnych lokalizacji, aby taką tablicę wmurować. Niestosowne wydają się sugestie, aby o finansowanie takiego pomnika prosić potomków Żydów brzeskich. Czy ktokolwiek zwracał się z podobnymi prośbami do rodzin polskich bohaterów poległych podczas wojny? Mam wrażenie, że nasze miasteczko stać, aby upamiętnić społeczność żydowską, która w znacznej mierze Brzesko zbudowała, a której majątek został przejęty przez państwo polskie.

Podsumowując, chciałbym przyłaczyć się do słusznego apelu ks. Kotry o wzniesienie „tablic przymierza”. Mam nadzieję, że Brzesko doczeka się miejsca pamięci poświęconego zarówno chrześcijańskim jak i żydowskim ofiarom II wojny światowej. Aby spojrzeć w przyszłość musimy najpierw zrozumieć i poznać naszą przeszłość, nawet jeśli jest ona ponura. Pamiętajmy zarówno o bohaterach jak i zbrodniarzach – historia relacji polsko – żydowskich zna zarówno w jednych jak i drugich.

Chciałbym podziekować autorowi portalu www.brzesko.ws za możliwość opublikowania powyższego tekstu. W miarę wolnego czasu postaram się prezentować dalsze materiały dotyczące historii Brzeska (nie tylko tego żydowskiego).

Jerzy Mazur

 

<jerzymazur1978@gmail.com>

Baltimore, 8 grudnia 2008.

 

P.S.

Chciałbym sprostować tytuł doktorski, który pojawił się przy moim nazwisku przy kilku okazjach (m.in. w BIM przed kilku laty). Po rozpoczęciu studiów doktoranckich w Krakowie wyjechałem na Brandeis Unviersity w Bostonie i studia tam zakończyłem. Moja praca doktorska została zaakceptowana i oddana, zatem tytułu doktorskiego używał formalnie będę po formalnej obronie w styczniu 2009 roku. Jest on natomiast używany w stosunku do mnie na obecnej mojej uczelni, ze względu na zdanie egzaminów doktorskich oraz oddanie pracy.