Ks. Michał Kotra

„Tablice niepamięci”...

a może

„Tablice Przymierza?”...

Cieszę się, że został poruszony temat ludności żydowskiej mieszkającej w Brzesku, nad którym myślałem od czasu studiów w WSD w Tarnowie, kiedy to zacząłem gromadzić materiały do mojej pracy magisterskiej: „Porozbiorowe dzieje parafii Brzesko1772-1945”. Było to pierwsze opracowanie tego okresu historii parafii Brzesko, z którego do dziś korzystają różni historycy. (Praca ta jest w wersji elektronicznej zamieszczona na stronie www.brzesko.ws w dziale: „historia” oraz na stronie Biblioteki Internetowej, a także obecnie jest w trakcie uzupełniania i przygotowania do druku).

       Trochu dziwi mnie ton i styl artykułu: "Tablice niepamięci o Żydach", opublikowanym w Gazecie Wyborczej  -->>. Odniosłem wrażenie, że jest to ton roszczeń i pretensji a wydaje mi się, że nie do końca uzasadnionych.

            Wiem, że przedstawiając historię parafii Brzesko miałem ograniczony dostęp do niektórych archiwów, ale na ile to było możliwe starałem się przedstawić również historię brzeskich Żydów. Podobnie czynił pan Jan Burlikowski w swej „Kronice miasta Brzeska”.

            Trudno mi się jest zgodzić z niektórymi twierdzeniami pana  Jerzego Mazura i twierdzeniami dziennikarza Gazety Wyborczej, dlatego w oparciu o moją pracę pozwolę sobie przedstawić niektóre fakty dotyczące poruszanego tematu.

            Pierwsza sprawa, to pogrom Żydów: Nie chciałbym być złośliwy, ale pan Mazur powinien sięgnąć do źródeł, dziwi mnie bowiem fakt, że jako znawca stosunków polsko-żydowskich nie wie, że chociaż te wydarzenia z 12.11.1918, rozegrały się na terenie miasta Brzeska, to ich sprawcami nie byli brzeszczanie, ale uzbrojona grupa byłych legionistów z Jadownik. Zdarzenie to przytaczam niżej na podstawie mojej pracy. Nie można też zapomnieć, że „pierwszego pogromu Żydów dokonali na terenie Brzeska żołnierze rosyjscy po zdobyciu miasta 15.XI.1914. Komendant oświadczył burmistrzowi Wisłockiemu: „aby mieszkańcy byli spokojni o siebie, gdyż oni przyszli oswobodzić Polaków z niewoli niemiecko-żydowskiej”. Zgodnie z tą zapowiedzią 17.XI, gdy do Brzeska przybyły większe siły rosyjskie rozpoczął się rabunek, napady na sklepy i domy żydowskie. Ponieważ był to wtorek, dzień targowy, do rabunku dołączyli się chłopi z okolicznych wiosek, a także nieliczni mieszczanie, którzy kupowali zrabowany towar.” 

             Zanim zostanie przytoczony opis wydarzeń z 12.11.1918 roku fragment pracy dotyczący ludności Brzeska, w tym również ludności żydowskiej:

            „Na podstawie wykazów podawanych w Schematyzmie Diecezji Tarnowskiej, począwszy od roku 1817 można ukazać w sposób dokładny, jak kształtowała się liczba ludności na terenie parafii Brzesko. W podanym roku parafia Brzesko liczyła 852 katolików i 831 Żydów. Liczba ludności w omawianym okresie stopniowo wzrastała. Większy wzrost ludności katolickiej nastąpił w latach 1834 – 1836, kiedy z 942 osób w 1834 podniosła się do 1023 w 1836 r./ przy czym brak jest danych z 1835 r. /. Natomiast w tym samym czasie nastąpił spadek liczby ludności żydowskiej z 1956 na 1420 osób, chociaż rok wcześniej 1833/1834, liczba ta wzrosła. Wzrost liczby mieszkańców parafii Brzesko można wytłumaczyć migracją ludności z powodu panującej w okolicy zarazy . Spadek liczby ludności obserwujemy w latach 1845 – 1850 / brak danych z roku 1847 i 1849 /, z liczby 1282 w 1846 na 1200 w 1848 i na 1050 w 1850 r.. Nieco inaczej przedstawiała się sprawa z ludnością żydowską. W 1846 było1800 osób, w 1848 –2000, a w 1850 r. – 1500. Przyczyną  tego była prawdopodobnie epidemia cholery, która panowała w latach 1845 – 1850  oraz migracja ludności spowodowana ruchami wolnościowymi i „rzezią galicyjską”. / Epidemie cholery zostaną omówione pod koniec rozdziału./

             Duża zmiana liczby ludności w parafii nastąpiła również w latach 1877 –1879. W 1877 r. było 1426, w 1878 – 1753, a w 1879 r. 1464 osoby. W latach następnych liczba ludności stopniowo wzrastała do 1887 r.. W ciągu tych ośmiu lat wzrosła o 127 osób, by w następnym, tj. 1888, spaść o 102 osoby. Kolejny szybki wzrost miał miejsce w latach 1892 –1894, z 1532 na 1857, czyli o 325 osób. W 1902 r. liczba ludności przekroczyła 2000 /2031 /, a w 1905 spadła na 1974. Przyczyną tego był pożar miasta w 1904 r.. Ponownie liczba 2000 została przekroczona w 1907 r. /2014 osób/. Od tej chwili liczba mieszkańców nieprzerwanie rośnie. Wzrostu tego nie zakłóciły działania I wojny światowej.       

               W parafii brzeskiej oprócz katolików była znaczna liczba Żydów. Przez dłuższy czas omawianego okresu liczba Żydów w parafii była większa niż liczba katolików. W 1817 r. było ich 831, w 1825 r. już 1207, podczas gdy katolików było tylko 927. Uwidoczniona przewaga Żydów / brak danych z lat 1821-1824 /, będzie się utrzymywać aż do roku 1916, czyli przez 91 lat, kiedy to katolików było 2890, a Żydów 2742.   

                Liczba ludności żydowskiej do 1859 r. ulegała pewnym wahaniom ze stałą tendencją wzrostową. Większe zmiany z tego okresu zostały omówione wyżej. Od 1859 r. do 1882 liczba ta jest stała i wynosi 2000 osób. Jest nieprawdopodobne by w tak długim czasie

liczba ludności się nie zmieniła. Prawdopodobnie proboszcz nie przekazał faktycznych

danych i w następnych Schematyzmach przedrukowano liczbę 2000. W 1883 r. nastąpił wzrost o 600 osób. W 1885 liczba ponownie spada do 2000. W 1888 przybyło 1600 Żydów, co dało liczbę 3600. Największa liczba Żydów w Brzesku była w 1892 r. – 3640. Wtedy liczba katolików wynosiła 1532 osoby. Była ona mniejsza o 2108 od liczby Żydów. Z 1893 brak jest danych, ale w roku następnym, tj. 1894 liczba ludności żydowskiej spadła do 2283, tj. o 1357 osób. Od 1912 do 1927 r. liczba Żydów utrzymywała się na stałym poziomie- 2742 osób. W 1932 r. wzrosła do 2766, a w 1933 spadła do 2098 i taki stan utrzymał się do wybuchu II wojny światowej.

                Na szybki wzrost ludności żydowskiej na terenie parafii, jak również całej Galicji w latach 1882-1892, wpłynęła imigracja Żydów z zewnątrz, którzy uważali Galicję za miejsce tymczasowego swego pobytu. Od 1895 roku / w Brzesku rok wcześniej /, zaczyna się spadek liczby Żydów w kraju spowodowany emigracją do innych krajów monarchii austro-węgierskiej. Ci Żydzi, którzy wyemigrowali z Galicji już do niej nie powrócili, lecz osiedli gdzie indziej, do czego przyczyniła się polityka cesarza Józefa II względem Żydów.

                Stosunki między katolikami a Żydami w Brzesku układały się na ogół dobrze. Jednakże w roku 1918 miały miejsce w Brzesku wystąpienia antyżydowskie. Wywołali je „byli wojacy austriaccy okolicznej wsi Jadowniki, którą ogłosili „republiką jadownicką”. Miejscowi Żydzi sprowadzili z Tarnowa dla bezpieczeństwa Legię Żydowską uzbrojoną, w liczbie 80 ludzi. Stało się to „kamieniem obrazy dla wojaków jadownickich”. Rankiem 12.11.1918 r. urządzili oni napad na „republikę Brzesko” rozbroili Legię i zrabowali szereg sklepów i mieszkań żydowskich. Cztery domy zostały spalone i czterech Żydów utraciło życie. Miejscowy komendant, rotmistrz Władysław Cyga, który próbował interweniować również o mało nie przypłacił życiem tej interwencji. Dopiero przybycie oddziału legionistów z Rzeszowa i utworzenie sądu doraźnego zaprowadziło w mieście porządek. W wyniku przeprowadzonej w Jadownikach rewizji odebrano wiele różnego rodzaju broni, w tym jeden karabin maszynowy. Dla zaprowadzenia porządku na terenie powiatu i likwidacji tzw. „zielonych brygad” złożonych z dezerterów i bandytów przysłano do powiatu większy oddział wojska. W samym Brzesku staraniem grupy inteligencji stanowiącej związek Organizacji Obrony Narodowej utworzono miejską „Straż Obywatelską” /na wzór Krakowa/, z opaskami biało-amarantowymi na ramieniu. Miała ona za cel pomagać wojsku w utrzymaniu porządku w mieście. Po uspokojeniu rozruchów młodzież całego gimnazjum odpowiadała na kwestionariusz dotyczący „wybuchu, przebiegu i przyczyn rozruchów przeciwżydowskich”. Odpowiadali również na niego Żydzi.

                Młodzież chrześcijańska zachowała się podczas rozruchów poprawnie, a potem wyrażała współczucie kolegom i koleżankom Żydom, którzy ucierpieli w wyniku napadu.

            Wychowana w ideałach ogólnoludzkich nie umiała łączyć patriotyzmu z rozbojem, tym bardziej, że związki koleżeńskie młodzieży polskiej i żydowskiej cechowała rzadko spotykana harmonia.

               Do wystąpienia antyżydowskiego byłoby doszło już wcześniej po manifestacji narodowej, która odbyła się 16.02.1918 r. przed ratuszem. Po jej zakończeniu pozostały na rynku grupy podmiejskich chuliganów zamierzające dokonać napadów na sklepy żydowskie. Zostały one jednak rozpędzone przez członków Komitetu Manifestacyjnego, a za staraniem Jana Wł. Brzeskiego i radcy Bukowskiego utworzono doraźną Straż Bezpieczeństwa, która działała w dniach 16-18 lutego 1918 r..

         W Brzesku znajdowała się siedziba „Kahału”, czyli gminy żydowskiej. W okresie międzywojennym Żydzi posiadali 3 synagogi /bóżnice/ oraz łaźnię. Jedna synagoga znajdowała się przy obecnej ulicy Berka Joselewicza, druga przy ulicy Waryńskiego i trzecia przy ulicy Obrońców Stalingradu. W czasie II wojny światowej zostały zniszczone przez Niemców. Łaźnia znajdowała się przy obecnej ulicy Puszkina. Budynek ten nie został zniszczony i po wojnie znajdował się w nim magazyn PZGS. Obecnie jest remontowany.

           W czasie II wojny światowej Niemcy urządzili w Brzesku getto dla ludności żydowskiej, do którego przywozili również Żydów z okolicznych wiosek. Egzekucje na ludności żydowskiej były wykonywane na cmentarzu żydowskim. W czerwcu 1943 roku Niemcy zlikwidowali getto. Część ludności żydowskiej została wywieziona do Tarnowa, a część zamordowana na miejscu.

           Na terenie parafii mieszkali także członkowie innych wyznań. W latach 1877 – 1880 było w parafii 4 ewangelików. W roku 1894 pojawiają się w Brzesku greko-katolicy. Było ich siedmiu. Najwięcej greko-katolików było w 1918 r. – 24. W roku następnym było ich 14. Do wybuchu II wojny światowej liczba ich zmniejszyła się tak, że w 1939 r. było 5 osób obrządku greko-katolickiego. W 1936 pojawili się ponownie ewangelicy – 3 osoby. W 1939 było 4 osoby wyznania ewangelickiego .”

            Pan Mazur pisze również, że z Brzeska ocalała tylko grupa Żydów, którzy wcześniej wyjechali z miasta poza granice Polski. Przeoczył jednak fakt, że w Brzesku i najbliższej okolicy, może nieliczna, ale jednak była grupa ludzi, ukrywająca Żydów, którzy dzięki nim przeżyli i utrzymywali z tymi Polakami z Brzeska kontakt nawet wtedy, gdy opuścili Polskę. (Osobiście znam takie przypadki). Była również grupa mieszkańców Brzeska, między innymi ks. proboszcz Jakub Stosur, którzy do getta między innymi dostarczali żywność.

             Odnośnie przynależności rzemieślników pochodzenia żydowskiego do cechu, to rozpoczęła się ona w roku 1891. Wcześniej, ponieważ, cechy były równocześnie organizacjami religijnymi, katolicy posiadali swoje cechy, a Żydzi swoje organizacje rzemieślnicze. Niestety w latach osiemdziesiątych nie udało mi się ustalić ich struktury działalności ponieważ znaczna część dokumentacji została zniszczona lub dla mnie była niedostępna.   

             „Rzemieślnicy pochodzenia żydowskiego, w Brzesku zaczęli należeć do cechu dopiero od 1891 roku kiedy to został utworzony wspólny cech wszystkich rzemiosł pod nazwą „Towarzystwo Rękodzielniczo – Przemysłowe w Brzesku”.” 

            Oto krótka historia cechów w Brzesku:

                             „Cechy stanowiły organizacje rzemieślników jednej lub kilku pokrewnych specjalności. Obok celów zawodowych /ochrona interesów rzemiosła/, miały również cele religijne i kulturowe. Zarząd cechu stanowili: cechmistrz, podcechmistrz, podskarbi i dwóch „młodszych”. Zarządowi podlegali mistrzowie, czeladnicy i uczniowie. W Brzesku w 1504 r. istniał cech tkacki. Jego prawa i obowiązki regulował statut nadany przez Katarzynę z Giżyc i jej syna Jana Melsztyńskiego. Władze cechu były wybierane przez „starszych”, czyli mistrzów. Władzom tym podporządkowani byli pozostali mistrzowie, czeladnicy i uczniowie. Pieczęć cechu miała być przechowywana w Tarnowie.

         Cel religijny „chęć doskonalenia się z innymi katolikami” miał być realizowany przez wypełnianie przez wszystkich mistrzów, czeladników i uczniów obowiązków religijnych. Mieli oni brać udział we wszystkich nabożeństwach odprawianych przez duchowieństwo z ludem, w sumie „od początku, aż do błogosławieństwa, udzielanego przez kapłana na jej zakończenie”. Statut przewidywał kary dla tych, którzy nie wykonali tych obowiązków, buntowali się przeciw woli starszych cechu, lub prowadzili życie niegodne.

        Za zaniedbanie obowiązków religijnych mistrz podlegał karze zapłacenia czterech dniówek x 3, czeladnik płacił karę 6 oboli, uczeń podlegał wyrokowi mistrza, przy czym zalecana była kara cielesna, a nie pieniężna. Przewidziane były również kary za zachowanie niegodne rzemieślnika.

        By zostać mistrzem czeladnik musiał być dobrze wyuczony, musiał wykazać, że uczył się przez całe trzy lata, że zadośćuczynił mistrzowi, u którego pobierał naukę, że kupił rzemiosło. Opłata wynosiła 7 groszy w monecie, zamiast obowiązującej wcześniej miary piwa. Po otrzymaniu godności mistrza zobowiązany był on do wpłacania do kasy bractwa /cechu/ 4 groszy i 7 talentów wosku. Zabronione było pożyczenie pieniędzy ze wspólnej kasy. Mogło się to zdarzyć jedynie za zgodą całego bractwa. Statut regulował stosunki między rzemieślnikami a klientami oraz normował umowę o pracę i naukę między mistrzami a czeladnikami i uczniami.

        Wszystkie cechy posiadały statuty, czyli przywileje cechowe podobne do wyżej omówionego. Troszczyły się one o życie moralne swych członków, zobowiązywały do zawierania małżeństw zgodnie z prawem kościelnym, przestrzegania wierności małżeńskiej, unikania przekleństw i bluźnierstw, zachowania niedzielnego odpoczynku. Do szczególnych obowiązków religijnych, oprócz udziału we Mszy św., należało uczestnictwo w procesjach Bożego Ciała i rezurekcji ze świecami, chorągwią cechową, berłem, buzdyganem i innymi odznaczeniami poszczególnych cechów. Niektóre cechy posiadały także swoje ołtarze w kościele parafialnym i sprawowały nad nim opiekę. Statuty określały także obowiązki względem zmarłych. Najbardziej religijnym przejawem w życiu cechu była troska o zbawienie dusz i pamięć o zmarłych.

        O istnieniu innych cechów można jedynie wnioskować na podstawie rejestru poborowych wymieniających różne zawody. Prawdopodobnie istniał w tym okresie cech szewców i cech krawców. Dokumentów i pamiątek przekazujących wiadomości o dawnych cechach w Brzesku pozostało niewiele. Zniszczenie ich zostało spowodowane licznymi pożarami miasta i kościoła. Na podstawie tego, co się zachowało, można stwierdzić, że w 1786 roku /1790/, istniały w mieście trzy cechy: garbarski, szewski, krawiecki. Prawa i przywileje tych cechów, jak również światła ołtarzowe spaliły się w czasie pożaru miasta i kościoła w 1786 r. /1790/. Spłonęły wówczas przywileje królewskie nadane miastu. Ocalały tylko dwa przywileje cechowe, które w 1947 r. zostały przekazane przez Cech Rzemiosł Różnych do muzeum w Bochni. Obecnie znajduje się tam tylko jeden wspomniany przywilej, Cechu Tkaczy z 1504 r.. Zachowane odciski pieczęci cechowych zapewne z XVIII wieku mówią o istnieniu 2 cechów: jednym grupującym szewców, garbarzy i rzeźników, drugim – krawców, ślusarzy, tokarzy i powroźników. Odciski te pochodzą z okrągłych, metalowych pieczęci tłoczonych o „średnicy 35 mm, z napisem: „Cech szewski, garbarski, rzeźniczy w Brzesku”. Pośrodku pięciolistna korona z krzyżem” a także o „średnicy 50 mm z napisem: „Pieczęć Cechu Wielkiego Krawieckiego, Slosarskiego, Tokarskiego, Powroźniczego, SS Apostołów Piotra i Pawła”. Na tarczy symbole tych zawodów i wyobrażenia św., św. Piotra i Pawła. Nad tarczą pięciolistna korona”.

            (Cech ten opiekował się ołtarzem Matki Bożej, na którym znajdowały się figury Apostołów Piotra i Pawła. Nie wiem dlaczego po ostatniej renowacji ołtarzy figury te znalazły się na ołtarzu Serca Pana Jezusa, którym opiekował się inny cech).

              Cech krawiecki używał dwóch nazw. Jedna nazwa była umieszczona na pieczęci – Cech Wielki Krawiecki, Slosarski, Tokarski, Powroźniczy SS Apostołów Piotra i Pawła. Nazwa druga, używana w księdze cechowej /przechowywanej w Archiwum Cechu Rzemiosł Różnych/, brzmiała: „Towarzystwo Cechu Wielkiego Krawieckiego i różnych kunsztów”.

Cech ten opiekował się bocznym ołtarzem M. Bożej w kościele parafialnym. W 1862 r. cechmistrz Stanisław Kubala ufundował chorągiew z Matką Boską Różańcową i św. Dominikiem oraz trzy obrazy do ołtarza MB, w tym obraz Św.Św. Piotra i Pawła. Chociaż w Liber Memorabilium Stanisław Kubala został określony jako cechmistrz z cechu Matki Boskiej, to można się domyślić, jakim cechem on kierował. Fundacje jakich dokonali członkowie tego cechu, jak również cechu szewskiego, który również opiekował się ołtarzem Pana Jezusa, w celu przyozdobienia świątyni i uświetnienia kultu, zostały omówione w   rozdz. II.

       Księga cechowa nosi tytuł „ŚP Dusz C.W.”, czyli „świętej pamięci dusz cechu wielkiego.

Otwierają ją nazwiska zmarłych dobrodziejów i członków cechu oraz ich rodzin, za których cech winien się modlić. Jako pierwsze wymienione zostało nazwisko hr. Stefana Zieleńskiego /Żeleńskiego/, a następnie 104 nazwiska, wśród nich znanych w Brzesku rodów: Dudków, Marców, Damasiewiczów, Rybickich, Bernackich, Szydłowskich, Kubalów, Kamińskich, Węgrzynów, Legutków, Habryłów, Zwierzów, Stolarczyków.

      W Księdze cechowej wpisywano także dochody i wydatki. Pierwszego zapisu dokonano w 1862 r.. Najczęściej wymienianymi dochodami były opłaty członków za światło przy ślubie, opłaty za pogrzeby, składki, opłaty za wyzwoliny, dochody z jarmarków.

Najczęstsze wydatki, to na wosk i świece oraz na pogrzeby, kwiaty, ofiary na Msze św., na cmentarz choleryczny, na wędrowców. Z innych, ważniejszych wydatków, to pieniądze przeznaczone w 1872 r. na wystawienie nowego ołtarza Matki Boskiej, w 1874 na fundusz szkoły w Brzesku /kupno nowego budynku/. Ostatni zapis pochodzi z 1909 roku i dotyczy postawienia nowego ołtarza MB w miejsce starego, który został zniszczony przez pożar w 1904 roku. Ołtarz ten znajduje się w kościele parafialnym i oprócz obrazu Matki Boskiej są na nim umieszczone figury św. św. Apostołów Piotra i Pawła.

      O działalności drugiego cechu, tj. szewskiego, garbarskiego i rzeźniczego zachowały się jedynie dane fragmentaryczne. W roku 1883 cech ten ufundował lampierz przed ołtarzem Pana Jezusa i wraz z cechem krawieckim dwa rzędy ławek. W latach 1888 – 1892 odnowił boczny ołtarz. W 1890 sprawił do kościoła zieloną chorągiew. Mimo poszukiwań, Janowi Burlikowskiemu nie udało się odnaleźć ksiąg tego cechu.

       W 1891 roku został utworzony wspólny cech wszystkich rzemiosł pod nazwą „Towarzystwo Rękodzielniczo – Przemysłowe w Brzesku”. Skupiał on także rzemieślników izraelskich. Tamte dwa cechy działały prawdopodobnie nadal, ograniczając się jednak do zadań cechowych w zakresie religijnym.

            Ponieważ sprawy czysto rzemieślnicze przejęło Towarzystwo Rękodzielniczo – Przemysłowe cech szewski, garbarski i rzeźniczy przekształcił się w 1904 roku w stowarzyszenie pod nazwą: „Bractwo Kościelne imienia Pana Jezusa Chrystusa i SS Kryspinów”. Celem tego bractwa było opiekowanie się ołtarzem Pana Jezusa i SS Kryspinów, tj. dostarczanie światła, przyborów kościelnych potrzebnych do utrzymania i ubierania ołtarza, zajęcie się odnowieniem lub sprawieniem nowego ołtarza, staranie się o odprawianie nabożeństw przed tym ołtarzem i Mszy św. w każdy dzień Suchych dni za spokój dusz członków bractwa. Uchwalony 2.04.1904 r. statut bractwa został zatwierdzony przez Namiestnictwo we Lwowie 9.04.1904 r. /statut przechowywany jest w archiwum Cechu Rzemiosł Różnych/. Zawierał on prawa i obowiązki członków. Członkiem mógł być mężczyzna lub kobieta wyznania rzymsko-katolickiego – liczący 20 lat i zachowujący się nieskazitelnie. Posiadali oni prawo do bezpłatnego używania światła podczas nabożeństw, do bezpłatnego używania siedzeń w ławkach stowarzyszenia w kościele parafialnym; do korzystania z usług stowarzyszenia przy chrztach, ślubach, pogrzebach za wynagrodzeniem. Do pierwszych władz zostali wybrani: prezes Jan Wilczyński, z-ca Marian Chmielecki oraz 5 członków wydziału. W chwili założenia bractwo liczyło 110 członków. Często były to małżeństwa. O tym, że bractwo było kontynuacją cechu szewskiego, garbarskiego, rzeźniczego świadczy fakt, że wszyscy członkowie władz wykonywali te zawody /wyjątek M. Chmielecki – urzędnik /, prezes J. Wilczyński był w 1890 r. cechmistrzem tego cechu. Również wybór patronów SS Kryspinów wskazuje na to, gdyż SS Kryspinowie byli patronami szewców. Bractwo posiadało również pewną ilość pola. Znajdowało się ono w okolicy ul. Piaskowej. Zostało ono przejęte przez państwo po II wojnie światowej i przekazane Cechowi Rzemiosł Różnych. Drugi kawałek pola należący do bractwa został odkupiony na powiększenie cmentarza w 1925 roku.

        W 1931 roku oprócz istniejącego Cechu Połączonych Rzemiosł powstał odrębny, Powiatowy Cech Piekarzy. Jego działalność trwała 10 lat. Skupiał on piekarzy i cukierników z całego powiatu brzeskiego. W 1937 r. było ich 20, a w 1941 r. – 37. Do 1939 r. wykształcił 41 uczniów. W 1930 r. cech używał nazwy Cech Połączonych Rzemiosł w Brzesku, a od 1931 r. – Cech Rzemieślniczy w Brzesku. W 1940 r. Cech Rzemieślniczy, jak wynika ze sprawozdania wysłanego do Krakowa liczył 47 członków – jest to liczba zaniżona, lecz nie wiadomo z jakich przyczyn.

    1.03.1941 r. na skutek zarządzenia władz okupacyjnych cech w Brzesku został rozwiązany, a rzemieślnicy przeszli pod zarząd Cechu Rzemieślniczego w Tarnowie. W Brzesku utworzono „Ekspozyturę cechu”. Jej rola ograniczała się do przygotowania umów o pracę /podpisywane były w Tarnowie/ i rozprowadzania kart zaopatrzenia.

      Po II wojnie światowej został powołany do działania Cech Rzemiosł Różnych w Brzesku.

             Wracając do tematu tablic, to w artykule o „tablicach zapomnienia”, nikt nie zastanowił się nad jednym dość istotnym problemem. Te tablice, które zostały umieszczone, zawisły na murze cmentarza parafialnego  rzymsko-katolickiego, czy któryś z Panów czy to Mazur, czy dziennikarz Gazety Wyborczej zapytali członków społeczności żydowskiej: „czy życzyliby sobie, aby nazwiska ich rodaków pomordowanych znalazły się na tym murze. Myślę, że przynajmniej niektórzy pamiętają, jak przed kilku laty drażliwym stał się krzyż, czy klasztor na obrzeżach obozu Auschwitz i obawiam się, że mogłyby odezwać się podobne protesty  środowisk żydowskich w sprawie umieszczenia tablic na katolickim cmentarzu.

        Zamiast wytykać sobie wzajemnie kto zapomniał, dlaczego zapomniał i czy w ogóle zapomniał (a może to nie było możliwe ze względów technicznych – kilka tysięcy nazwisk – gdy tu z kilkunastoma były problemy aby je ustalić) chciałbym podsunąć propozycję, by wspólnie zastanowić się nad miejscem, w którym, by można ustawić jakąś formę pomnika (niekoniecznie mur w stylu amerykańskim, bo brzescy plastycy mają dużą wyobraźnie artystyczną) i myślę, że zwłaszcza ci młodzi potrafią to dokazać i przedstawią dobry projekt.

             Może pan Jerzy Mazur jako historyk, pracownik uniwersytecki  i znawca tego tematu, ma dostęp do archiwów i w ramach projektu wspólnego upamiętnienia ofiar przygotuje listy pomordowanych brzeskich Żydów.

            Niekoniecznie wszystkie tablice musiały by być zrobione naraz ale w miarę ustalania nazwisk i posiadanych funduszy.

            Nie wiem jakie byłyby koszty takiego wspólnego miejsca pamięci pomordowanych brzeszczan, ale mam nadzieję, że w taki projekt włączyliby się zarówno obecni mieszkańcy miasta jak i brzeszczanie rozproszeni po różnych częściach świata a także środowiska żydowskie.

            A wtedy „Tablice zapomnienia” stałyby się „Tablicami Przymierza”, a pomnik (to taka moja wyobraźnia) mógłby mieć na przykład kształt tablic takich jak te, które przyniósł Mojżesz z Góry Synaj, a które są przecież wspólne dla nas wszystkich.   

*Materiały źródłowe do zamieszczonych wyżej cytatów znajdują się w pracy na stronie www.brzesko.ws w zakładce Historia

6 grudzień, 2008