WSPOMNIENIE O SIOSTRZE KATARZYNIE PRZYBYTNIAK w ósmą rocznicę śmierci.
Władze Zakonne w roku 1961 skierowują siostrę Katarzynkę do Domu Zakonnego w Morzyskach W tym czasie w Mokrzyskach nie było kościoła ani kaplicy, siostry musiały codziennie bez względu na pogodę uczęszczać na Mszę św. do oddalonego około 5 km kościoła Parafialnego w Szczepanowie. Nadmieniam że siostry zakonne mieszkały w drewnianym starym budynku, gdzie były 2 pokoje, kuchnia i przedsionek .Pomimo tej ciasnoty mieszkaniowej siostra Katarzynka za zgodą Władz Zakonnych przeznacza jeden pokój na urządzenie kaplicy dla wiernych. Do kaplicy raz w tygodniu w niedzielę na godz.11.30 dowożono kapłana ze Szczepanowa aby celebrował Mszę św. W roku 1963 siostrom spaliły się budynki gospodarcze i dostały zezwolenie na ich odbudowanie. W tym to czasie powstaje komitet budowy nowej Kaplicy. W porozumieniu z Władzami Kościelnymi i Zakonnymi zamiast budować budynki gospodarcze, przystąpiono do budowy kaplicy, na którą nie można było dostać zezwolenia. Budowa nowej kaplicy ruszyła bardzo żwawo, włączyli się w nią wszyscy mieszkańcy, bo widzieli wielką potrzebę powstania nowej Świątyni. Dotychczasowa pomimo dobudowy z lewej strony nie mogła pomieścić wszystkich wiernych. Problem stawał się bardo dokuczliwy w okresie jesienno – zimowym gdzie większość wiernych stała w deszczu lub mrozie na polu. Chce też nadmienić że niektóre domy są oddalone od kościoła w Szczepanowie od 6 – 8 km. Jak wspomniałem praca przy budowie posuwała się bardzo szybko jak na ówczesne warunki / brak materiałów, często brak pieniędzy/. Gdy wzniesiono mury przyszłej świątyni władze dowiedziały się,że buduje się kaplicę, więc wstrzymały jej budowę włącznie z zaplombowaniem. / Mówiło się nawet o rozbiórce lub przystosowaniu na magazyny/. Zaczęły się trudne i ciężkie chwile dla mieszkańców a szczególnie dla Siostry Katarzynki jako gospodarza i właściciela budynku. Okres szykan wezwań na milicję , wezwań do władz powiatowych czy też wojewódzkich trwał przez kilka lat. W tym to czasie parokrotnie ówczesne władze chciały siłą zająć niedokończoną kaplicę i zamienić na magazyny. To zostało obronione przez mieszkańców i chwała im za to!!! Szykany władz powiatowych , milicji , nie załamały odwagi i ducha męstwa Siostry Katarzynki , pozostały tylko trzęsące się ręce jako pamiątka tych wszystkich przeżyć Dlatego jeszcze bardziej lud pokochał swoją Czcigodną Siostrę Katarzynkę. W roku 1973 Władze Państwowe dały wreszcie zezwolenie na dokończenie budowy, z której powstał obecny Kościół Parafialny. Jakże cieszyła się Siostra Katarzynka z pozostałymi siostrami, że ich trud, modlitwa, poświęcenie, utrata zdrowia nie poszły na marne. Śp Siostra Katarzynka dalej organizowała pracę, pomagały jej pozostałe siostry organizując posiłki dla pracujących przy budowie, wyładunku materiałów i innych porządkowych prac. Jakże wielka była jej radość, jakże cieszyło się jej gorące serce, które biło dla Boga i ludzi, gdy świątynia została ukończona i poświęcona i gdy erygowano Parafię. Pamiętam sobie słowa które wypowiedział Jego Ekscelencja Ks.Biskup Jerzy Ablewicz – Ordynariusz Diecezji Tarnowskiej w czasie poświęcenia „witraży” że jest pełen podziwu dla męstwa , odwagi, modlitwy i pracy Siostry Katarzynki i że łączy ich bardzo wiele ponieważ w jednym czasie przybyli do Diecezji Tarnowskiej. Śp Siostra Katarzynka była człowiekiem wielkiej pokory, prostoty o bardzo gorącym sercu otwartym na cierpienia i potrzeby drugiego człowieka. Dewizą jej życia była modlitwa i praca. Siostra Katarzynka była tak ujmująca i zawsze uśmiechnięta, trafiająca do każdego serca czy to młodych, czy to schorowanych, czy biednych i dlatego została nazwana zdrobniale „SIOSTRĄ KATARZYNKĄ”. I tak już zostanie dopóki będzie trwać w naszej pamięci. Do Siostry Katarzynki zwracali się ludzie w różnych potrzebach życiowych, niejednokrotnie w wyjątkowych sytuacjach, kiedy człowiek staje się bezsilny, bezradny i może pomóc tylko modlitwa. Siostra Katarzynka mówiła często, „że u Boga nie ma rzeczy niemożliwych”. I tu widzimy, co znaczy modlitwa, co znaczy potęga modlitwy. Siostra Katarzynka prosiła również bardzo o modlitwę o rychłą beatyfikacje Założyciela Zgromadzenia Ks Arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego -Felińskiego. Siostra często powtarzała, że w sprawach trudnych zwracała się do Boga za pośrednictwem Ks Arcybiskupa i często została wysłuchiwana. Gdy wyjeżdżaliśmy do władz załatwiając czy to budowę cmentarza, czy działki pod dom parafialny zwracaliśmy się do siostry Katarzynki o modlitwę w tej sprawie. Sprawy trudne udawało nam się zawsze załatwić. SP Katarzynka była matką dla nas wszystkich. Dzieliła się kawałkiem chleba z potrzebującymi, jak mogła tak pomagała niejednej rodzinie. Wiedziała o wszystkich chorych, odwiedzała ich, pocieszała, modliła się o szybki powrót do zdrowia. Kochana Siostro za to wszystko, za ta dobroć, za to gorące matczyne serce za te 27 lat spędzonych wśród nas niech Dobry Bóg tam w niebie wynagrodzi Cię stokrotnie. Chciałem życzyć Zgromadzeniu jak najwięcej sióstr podobnych do ŚP Siostry Katarzynki. To wielkie i gorące serce przestało bić w dniu 10.11.1996r w 98 roku życia. Zmarła w Krakowie. Ciało Sp Katarzyny zostało sprowadzone w dniu 14.11.1996r i spoczęła na naszym cmentarzu w Mokrzyskach. O pamięci tak Wielkiej Osoby świadczą częste modlitwy i Msze Św. w Jej intencji jak również kwiaty składane na jej grobie nie tylko przez siostry zakonne. Wit Chmielarz wrzesień 2007 r. Wspomnienia były publikowane w Gazetce Parafialnej Emmanuel w Rodzinie nr4 listopad 2004 r Od autora strony:
1. Historię parafii Mokrzyska opisuje ks. Marian Wal czytaj-->> 2. Wspomnienia Tadeusza Gibały o początkach parafii w Mokrzyskach przeczytać można tutaj-->> 3. Wspomnienia i zdjęcia do tego i innych artykułów o parafii w Mokrzyskach przesłała siostra Anna Poręba |