Wspomnienie o ks. Kazimierzu Kopaczu
(ks.
Michał Kotra)
 |
Dnia 22 października minie dwudziesta rocznica
śmierci a 24 października 81 rocznica urodzin Ks. Kazimierza Kopacza,
który był proboszczem przez 20 lat w parafii św. Jakuba w Brzesku.
Nie chcę tutaj pisać jego życiorysu, bo ten można znaleźć w opracowaniu
Ks. Franciszka Kostrzewy "Duszpasterze Fary Brzeskiej 1443-2007",
ale chcę się podzielić kilkoma refleksjami z moich częstych spotkań z
ks. proboszczem.
Gdy Ks. Kopacz przyszedł do Brzeska
byłem uczniem VI klasy szkoły podstawowej. Jako ministrant służyłem mu
do pierwszej Mszy św., którą odprawiał jako proboszcz w
kościele św. Jakuba. Moją uwagę zwróciło jego skupienie podczas
sprawowania Mszy św., koncentracja wypływająca ze świadomości czym jest
sprawowana przez niego Eucharystia.
|
ks.
K. Kopacz
|
To jego szczególne podejście do
Eucharystii mogłem obserwować jako ministrant, lektor, kleryk i w końcu
jako kapłan. Niedoścignionym wzorem dla mnie był jako kaznodzieja. Jego sposób
mówienia, konkretny, rzeczowy, gdzie w jego kazaniu, dobranego przez
niego słowa nie dało się zastąpić żadnym innym słowem, bo to zmieniłoby
sens i wagę wypowiedzi.
Ważną
cechą jego charakteru była życzliwość i wrażliwość na potrzeby drugich.
Pomagał potrzebującym bez rozgłosu, w sposób bardzo dyskretny.
Był bardzo dobrym spowiednikiem. Umiał słuchać, a jego uwagi były
bardzo krótkie, ale trafiające w sedno sprawy, w sedno problemu, z
którym się przyszło.
Dla mnie niezapomniane
pozostaną również spotkania i czasem bardzo długie rozmowy w czasie
przepustek z wojska, wakacji i ferii gdy byłem studentem teologii, a
także, gdy już zostałem księdzem. Te rozmowy zawsze odbywały się przy
biurku w jego gabinecie, z którego okno wychodziło na kościół.
Dotyczyły różnych spraw i dziedzin życia. Podczas jednej z takich
rozmów gdy temat zszedł na nowo mianowanych proboszczów, powiedział mi,
że mimo iż wszyscy tytułują go proboszczem, to on jest tylko
administratorem parafii, a to z tego powodu, że nie było zgody
Wojewódzkiego Urzędu do Spraw Wyznań, by mógł zostać mianowany
proboszczem, natomiast do mianowania administratorem parafii biskup nie
potrzebował zgody wspomnianego urzędu.
Te krótkie refleksje chciałbym zakończyć słowami,
które dość często powtarzał mi w czasie tych naszych rozmów: „Ksiądz,
tak, jak każdy człowiek w swoim życiu powinien płonąć, a nie tlić się”.
I pomimo upływu czasu, tym co zrobił dla Brzeska,
ciągle nas zachęca, abyśmy w tym, co robimy w naszym życiu płonęli a
nie tlili się.
ks. Michał Kotra
20 październik 2009
Od administratora portalu:
Ks. Kazimierz Kopacz
pracował na ziemi brzeskiej od 12 lutego 1966 roku. Zaczął od parafii w
Jadownikach, gdzie pomagał choremu proboszczowi, ks. Franciszkowi
Piękosiowi, w administrowaniu parafią. Trzy lata później (14 czerwca
1969 roku) otrzymał nominację na wikariusza adiutora ks. Jakuba
Stosura. W parafii św. Jakuba Apostoła pracował prawie 20 lat.(1)
1. ks. Jacek Wrona "Ksiądz
Kazimierz Kopacz. Kaznodzieja z Brzeska."
Krakow
2006
|