Zwyczajni niezwyczajni...

 

Zaczęło się od tego, że 11 lat temu zachorował na białaczkę pewien mały chłopczyk. Całe Brzesko walczyło o jego życie. Wtedy nie wystarczało wysłać sms-a do fundacji. Wtedy trzeba było wyjść z domu i coś samemu zrobić. Wśród przyjaciół ojca chłopca znalazł  się "ON". Walczył o zdrowie dziecka jak o własne. Gromadził środki chodząc od drzwi do drzwi, organizował akcje i bale charytatywne. Niestety nie udało się.

I tu ta smutna historia mogłaby się skończyć. Ale nie dla "NIEGO". To bolesne dla wszystkich odejście chłopca podarowało być może życie setkom innych chorych dzieci. Bo "ON" już wiedział, że w szpitalach jest tysiące innych chorych dzieci czekających na naszą pomoc.

Nawiązał kontakt z Dziecięcym Szpitalem Klinicznym w Prokocimiu i to właśnie wtedy po raz pierwszy w 1999 roku wyruszył do Krakowa z grupą młodych ludzi, których zwerbował w miejscu, w którym pracuje, aby zawieść im bezcenny lek - krew. Od tegu czasu autobus z "Darem życia" wyjeżdżał  z Brzeska 34 razy. Dawcy niosą pomoc małym pacjentom trzy razy w roku: listopadzie, lutym i czerwcu. Ostatni wyjazd odbył się 5 listopada br. Tym razem 47 honorowych dawców oddało w sumie 21,150 litrów krwi. Akcja ta, przez 11 lat przyniosła Bankowi Krwi w sumie 383 litry krwi.

"ONA" przeniosła "JEGO" pomysł do swojego miejsca pracy. I udało się. Organizowane przez nią grupy odwiedzają Prokocim od 2006 r. Z roku na rok chętnych do oddania krwi jest coraz więcej. Bywa, że musi odmawiać, bo brakuje miejsc w autobusie.

 

Kim jest "ON"  i "ONA"? On to Wiesław Gibes, prawie od zawsze brzeszczanin. Od kilkudziesieciu lat nauczyciel wychowania fizycznego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Brzesku.

"ONA"  - Anna Gibes jest jego żoną, rodowitą krakowianką. Od prawie 30 lat mieszka w Brzesku i tu czuje się już u siebie. Podobnie jak mąż jest nauczycielem wychowania fizycznego ale w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Brzesku.

Oboje mają za sobą sportową, siatkarską przeszłość. Dziś prowadzą również działalność trenerską i pozalekcyjną. Honorowych dawców werbują wśród swoich uczniów. Oni sami także są dawcami, oddają krew wspólnie z młodzieżą. Od kilku lat są także zarejestrowani w Banku Szpiku.

Łączy ich rodzina, wspólne pasje i chęć pomagania innym. 15 listopada odebrali przyznane przez Prezydenta RP  Odznaczenia Państwowe: ON - Srebrny Krzyż Zasługi, ONA  - Brązowy. Tego, że oddają krew nie uważają za nic nadzwyczajnego. Za niezwyczajne uważają to, jak chętnie młodzi ludzie uczestniczą w akcji.

Szkoda, że ta informacja zagubiła się gdzieś w przedwyborczej kakofonii. Tyle tylko, że o ile  obietnice niektórych kandydatów rozpłyną się jak bańki mydlane, to Anka z Wieśkiem  w lutym znów pojadą z młodzieżą do Prokocimia, i w czerwcu też pojadą.

A mogą to robić dzięki wsparciu brzeskich firm za co w tym miejscu w imieniu wszystkich zainteresowanych gorąco dziękuję.

Marta Gardziel

22 listopada 2010 r.