Pielęgnacja drzew w kontekście zmiany ustawy o
ochronie przyrody Muszę przyznać, że
byłem mile zaskoczony, kiedy dowiedziałem się, że zajmuje się Pan
pielęgnacją
drzew. Arborysta w Stanach to
odpowiedzialny i dobrze płatny zawód.
Aby go wykonywać, należy permanentnie się dokształcać i co roku zdawać
trudny
egzamin w celu utrzymania licencji zawodowej. Poszperałem trochę po
Internecie
i okazało sie, że w Polsce istnieje i działa Federacja
Arborystów Polskich. Czyżby był Pan
przedstawicielem tego zawodu? Arborysta w Polsce to wciąż niszowy
zawód. Tak
naprawdę nie ma egzaminów, które uprawniałyby do wykonywania tego
zawodu.
Konieczna jest natomiast kilkuletnia praktyka i doświadczenie. Ja wciąż
jestem
na początku mojej przygody z dendrologią, ale chciałbym, żeby i Brzesko
dbało
należycie o środowisko. Porozmawiajmy więc o przycinaniu i wycinaniu drzew. Jakie
są Pana obserwacje w tym temacie? Ostatnio powszechnym stało się przycinanie korony drzew w przydomowych ogrodach. Jak wynika z mojej analizy, są tego dwa powody. Po pierwsze, często sadzimy drzewa przyniesione z lasów lub łąk. Szczególnie chętnie są sadzone brzozy (ze względu na dekoracyjną korę i zgrabny pokrój). Warto przypomnieć, że brzoza w kulturze wiejskiej postrzegana jest jako roślina zdrowotna.
Na
brzeskich osiedlach drzewo to chyba na stałe zagościło na terenach
zielonych.
Niestety, pomija się fakt lub zapomina się o tym, że brzoza osiąga
wysokość do
30 m. W konsekwencji młode, zdrowe drzewa pozbawia się wierzchołków, w
celu
ograniczenia ich wzrostu. W przypadku brzozy brodawkowatej (Betula
pendula)
jest to zabieg skuteczny, gdyż
należy ona do drzew, które najtrudniej odbudowują koronę, a w praktyce
jest to
raczej niemożliwe. Drugim powodem jest brak przemyślanych koncepcji, które przewidują rozmiar drzewa, jego pokrój i oddziaływanie na pozostałe podmioty; mam tu na myśli zacienienie mieszkań, kolizję z liniami elektrycznymi, zwisanie gałęzi nad chodnikiem. To,
co w praktyce wydaje się tak proste, z punktu widzenia prawa, a także
przyrodniczego, jest niedopuszczalne. Cięcie drzew w sposób
jak na
zamieszczonych fotografiach jest po prostu zniszczeniem drzewa.
Pogląd ten
podziela ustawodawca, wprowadzając zmiany w bieżącym roku do Ustawy o
ochronie
przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r. Artykuł
82 wspomnianej ustawy brzmi: ,,
1a. (8) Zabiegi w
obrębie korony drzewa na terenach zieleni lub zadrzewieniach mogą
obejmować
wyłącznie: 1)
usuwanie
gałęzi obumarłych, nadłamanych lub wchodzących w kolizje z obiektami
budowlanymi lub urządzeniami technicznymi; 2)
kształtowanie
korony drzewa, którego wiek nie przekracza 10 lat; 3)
utrzymywanie
formowanego kształtu korony drzewa.” Zatem
jedynymi zabiegami
pielęgnacyjnymi dotyczącymi korony może być usuwanie posuszu, wyłamów i
kształtowanie drzew zgodnie z pkt. 2 i 3. Dlaczego taka zmiana? Co z drzewami
kolidującymi z budynkami i zagrażającymi mieniu? Mówi
o tym pkt. 1 art. 82.,
mianowicie można usuwać gałęzie kolidujące z obiektami budowlanymi (są
nimi
także przyłącza sieciowe do budynków). Musi to być jednak wykonane z
zachowaniem zasad chirurgii drzew i zachowaniem statyki drzewa. Warto w
takim
przypadku poradzić się fachowca, gdyż burmistrz lub wójt może naliczyć
kary pieniężne
nie tylko za wycięcie drzewa bez zezwolenia, ale także za źle
przeprowadzoną
pielęgnację drzewa (tu: niewłaściwe lub bezzasadne przycięcie gałęzi).
Dlatego
tym bardziej każdą decyzję o posadzeniu drzewa należy dobrze
przemyśleć. I być
może warto zastąpić tak popularną brzozę brodawkowatą jej karłowatą
odmianę 'Yaungii'
lub niższą brzozą pożyteczną, a ją
sadzić w parkach i na otwartych przestrzeniach. Co wynika
najważniejszego z ustawy dla przeciętnego działkowicza? -
Ustawa o ochronie przyrody zabrania
przycinania drzew powyżej 10 lat (odstępstwo, gdy kolidują z budynkami); -
Warto przed posadzeniem drzewa
sprawdzić jego docelowe wymiary i potrzeby; -
Jeżeli
zajdzie
konieczność usunięcia drzewa, należy zwrócić się do właściwego wójta
lub
burmistrza z wnioskiem o wydanie zezwolenia na jego usunięcie. Kiedy jest najlepszy czas, aby zająć się przycinaniem korony drzew? Zupełnie innym tematem jest cięcie drzew owocowych. Ograniczmy się więc do pozostałych, które można ciąć pod warunkiem, że kolidują z budynkiem lub gdy chcemy utrzymać formowany kształt korony. Generalnie najlepszym okresem do cięcia korony jest czas spoczynku drzewa (I-II), gdyż wtedy nie traci soków. Ważnym jest także, aby zachować powierzchnię asymilacyjną drzewa. Odrębną kwestią jest cięcie drzew kwitnących na pędach zeszłorocznych (np. głogi); je przycinamy dopiero po kwitnieniu. Wróćmy na lokalne podwórko. Na cmentarzu parafialnym w Brzesku rozpoczęła się wycinka drzew. Patrząc na sterczące “kikuty”, zastanawiam się, czy na tym poprzestaną, czy też będą wycinać dalej, do poziomu ziemi?
Przy okazji mam kolejne
pytanie. Zauważyłem, że w Polsce bardzo często ścina się drzewa równo z
ziemią
i pozostawia pień, który potem powoli obumiera. Rzadko taki pień jest
całkowicie "rozwiercany", aby przyspieszyć proces gnicia korzeni. Czy
nie tak powinno się robić w przypadku wycinki drzew na cmentarzu
parafialnym?
Może powód, dlaczego tego nie robią, wynika z braku sprzętu do
rozwiercania? Drzewa
będą usunięte do poziomu
ziemi. Prawidłowo powinno się wykonać frezowanie,
(czyli
rozwiercenie pnia), ale ze względu
dodatkowych kosztów rzadko się to robi. Z punktu widzenia
fizjologicznego
drzewo po ścięciu umiera, ale ze względów estetycznych i bezpieczeństwa
(można
utknąć) powinno się usuwać pniaki. Na takich karpinach chętnie gnieżdżą
się
także kolonie grzybów, które mogą przenosić się na zdrowe
drzewa. W
razie jakichkolwiek wątpliwości,
pytań, problemów związanych z pielęgnacją drzew służę pomocą.
Zainteresowane
osoby mogą kontaktować się ze mną pocztą elektroniczną pawel.taflinski@gmail.com Z Pawłem Taflińskim rozmawiał: Zb.Stós |