Święta, święta i… po świętach.
(Okiem Zofii Mantyki)
2022-12-28
Okiem Zofii Mantyki Święta, święta i… po świętach. „Zamiast ciągle na coś czekać – zacznij żyć właśnie dziś. Jest o wiele później, niż ci się wydaje” Ks. Jan Kaczkowski.
Z okazji świąt składamy sobie rytualne życzenia, które bywają mniej lub bardziej wyszukane, a czasami nawet zdarza się, że są szczere. Mało kto przesyła kartki ze świątecznymi życzeniami, bo kosztowne i wymagają wysiłku własnoręcznego napisania. Kartki świąteczne dostarczały radości adresatom, zwłaszcza gdy – dzięki wyjątkowo sprawnej poczcie – trafiały do nich gdzieś tak w połowie stycznia. Sztuka pisania listów jako oldskulowa odeszła do lamusa, teraz życzenia to memy, sprawne i szybkie, trzask prask i po wszystkim. Każdy znajdzie „do wklejenia” coś gustownego w wytwornej tonacji i klimacie. Po pandemicznym antrakcie w kontaktach i przejściu na system online z katakumb wracają opłatkowe spotkania i świąteczna kolęda. Mają one zarówno zwolenników jak i przeciwników. Przepołowienie kraju politycznymi waśniami każe każde zdarzenie traktować jako powód do sporów. Pisząc jeszcze pod pseudonimem, przytrafiało mi się – w okolicach świąt – klecić szopki noworoczne. Ostatnią „Polityczną Szopkę świąteczno-noworoczną” upichciłem 28.12.2017 roku. Mój Boże, jak ten czas zasuwa. W przeciwieństwie do autora nie mendzi, tylko pędzi. W swej jaźni nie zapominamy starych przyjaźni, które towarzyszyły nam od lat. Polaryzacja politycznej sceny rozbiła ich wiele, medialny demon rujnuje empatię oraz resztki ludzkich odruchów i bynajmniej nie jest to demon Laplance'a. Wręcz przeciwnie, bezkompromisowa, kreacjonistyczna narracja podpierana jest strzelistymi aktami „prawdziwej” prawdy. David Hume pisał: „Rozejrzyj się po wszechświecie, co za ogromna ilość istot żywych i zorganizowanych, doznających i działających. Przypatrz się jednak dokładniej tym żywym istnieniom, jakże są wobec siebie wrogie, jak się nawzajem niszczą!”. Zastanawiające i smutne są też słowa Stevena Weiberga: „Jakoś tak jest, że z religią czy bez – dobrzy ludzie robią dobre rzeczy, a ludzie źli robią rzeczy złe, ale żeby dobrzy ludzie czynili zło, to do tego niestety często potrzebna jest… religia”. To paradoks? 11 września 2001 roku i Word Trade Center – czy to był efekt wyrażający fundamentalistyczny obraz walki dobra ze złem „w imię Boga”? Patriarcha Cyryl mówi: „Idź odważnie, aby wypełnić swój wojskowy obowiązek. I pamiętaj: jeśli umrzesz za swój kraj, będziesz z Bogiem w jego królestwie, chwale i życiu wiecznym”. To niesamowite, że przyszły piekłoszczyk Putin, dokonał czegoś co… nie udało się papieżom. Prawosławni Ukraińcy obchodzą święta według kalendarza juliańskiego! Są rzeczy, które nie śniły się nawet filozofom. Czy atmosfera świąt poszukuje transcendencji? Wydaje się, że skomercjalizowany świat żyje w swoim świecie. Z brzeskim Jarmarkiem Bożonarodzeniowym było jak z walkami Gołoty – dużo gorączkowych przygotowań i newsów przed walką, a walka trwała… ile trwała. Chcieliśmy, aby było świątecznie, światowo i chyba było. Sporo się działo i można się było nieźle rozerwać. Powszechnie wiadomo, że lubimy się bawić i rozrywać, co niedawno pokazał pierwszy policjant RP. Było wiele atrakcji, szczególnie dzieci nie miały powodu do narzekań. Dorośli gawędzili przy grzanym winie, przypominało to imprezy z miast zachodniej Europy. Szkoda, że jarmark trwał tylko dwa dni. Sąsiad uważa, że powiało wielkim światem i zrobił się mały przeciąg. Nie jest jednak pewien, czy udało się przewietrzyć prowincjonalny zaduch. Liczne kramy dzielnie kontrastowały z równie licznymi witrynami sklepów opatrzonych ponurymi kartkami, że… kolejny sklep znika. Jesteśmy posępną „sypialnią” i po ulicach hula wiatr? Konstatując – jarmark się udał i było miło. Upierdliwy sąsiad kaprysi, że aby nań dojechać rozważał skorzystanie z sań, ale on zawsze szuka dziury w całym. Batalia ze śniegiem i lodem na ulicach, zakończyła się wiekopomnym sukcesem, sprawę załatwił… dobrotliwy Pan Bóg, który się zlitował i zaraz po jarmarku zaordynował odwilż. Sorry… taki mamy klimat, więc na święta mieliśmy wiosnę. Kłopoty ze srogą zimą to mogą mieć Amerykanie, ich na to stać. Ryszard Ożóg PS Szanownym Czytelnikom życzę szczęśliwego Nowego Roku, spokoju i Pokoju. Szampańskiej zabawy sylwestrowej nie życzę… by nie być posądzonym o reklamę szampana. Mam nadzieję, że zimę jakoś przetrwamy. Szukając sensu istnienia Wszechświata w kwantowej kosmologii Hellera, czy w interpretacji Everetta, gdzie rzeczywistość jest odwzorowywana przez funkcję falową, która płynnie ewoluuje, liczymy na to, że może jednak istnieje raczej coś niż nic!
|