Prawdziwa historia oszustwa w Brzesku
(Kazimierz Piwowarski)
2011-12-01
Na terenie Brzeska działa wiele firm w branży stolarki budowlanej PCV ale będzie tu mowa o dwóch z nich, których losy zostały splątane dziwnymi zbiegami okoliczności (a może i nie !) w skutek wydarzeń jakie miały miejsce w ostatnich miesiącach.
Jedna z firm to najstarsza w branży w Brzesku firma M zaś druga to najmłodsza firma O. Pierwsza to wyłączny dystrybutor na tym terenie znanego krakowskiego producenta okien PCV (sami nie produkują). Firma O jest w tej chwili jedynym na terenie Brzeska producentem stolarki PCV. Konkurencja na tym rynku jest bardzo duża i trzeba się bardzo starać, żeby firma zdobywała nowe zamówienia lub nie traciła już zdobytego terenu.
Można też "rywalizować" z konkurencją jak to czynili właściciele firmy M , kiedy składali wizyty właścicielom lokali wynajmowanych przez konkurencję (sprawa dotyczy dwóch znanych przypadków w tym lokalu firmy O) proponując usunięcie dotychczasowych najemców i użyczenie im lokali za stawkę znacznie wyższą. Oczywiście oszczędzę Państwu słowa jakie w rzeczywistości zastąpiło wyraz usunięcie. Działania te nie przyniosły zamierzonego rezultatu bo na szczęście pojęcie honoru i uczciwości znane jest jednak większości ludziom interesu chociaż z żalem stwierdzam, że są wyjątki.
Innym sposobem na zwalczanie dobrze rozwijające się konkurencji jest złożenie dużego i nietypowego zamówienia (wtedy nie ma żadnych szans na sprzedaż innemu klientowi) i nie odebrania gotowej produkcji! Naturalnie robi się to przez podstawioną osobę, która najpierw ma za zadanie zdobyć zaufanie a później złożyć profesjonalne i wiarygodnie wyglądające zamówienie. Rezultat? Konkurencja znacznie osłabiona finansowo i oczywiście moralnie-została z niesprzedawalnymi produktami i strachem przed podobnymi przypadkami. O tym wariancie słyszało się wcześniej w firmie M bo tak się składa, że jeden z właścicieli firmy O wiele lat pracował w firmie M zanim z przyjacielem założyli własny biznes!
W sierpniu 2010 r. w biurze firmy O zjawił się pewien pan i przedstawił jako Rafał W. zamieszkały w Niepołomicach przy ul. Torowej i chciał złożyć bardzo duże i oczywiście bardzo nietypowe zamówienie na okna.Kreując się na przedstawiciela niemieckiej firmy budowlanej roztaczał przed właścicielami firmy wielkie perspektywy współpracy. Należy dodać, że poruszał się samochodem m-ki BMW na niemieckich numerach rejestracyjnych. Problem w tym, że proponował mizerną zaliczkę w stosunku do wartości zamówienia opiewającego na kwotę ok. 200.000 zł netto!. Był bardzo rozczarowany kiedy jego oferta została odrzucona. Tłumaczył, że jego mocodawcy nie chcą dać więcej !?. Spróbował ponownie w listopadzie. Tym razem dla zdobycia zaufania zakupił 9 sztuk typowych okien i grzecznie zapłacił gotówką zapowiadając ponowną wizytę w przyszłości. Ta przyszłość nastąpiła w marcu 2011 r. Znowu pan Rafał W. zajechał swoim BMW przed firmę O i przywiózł intratne zamówienie. Tym razem na oczywiście znowu bardzo nietypowe okna /łuki,trójkąty itp/ złożył zamówienie o wartości ok. 160.000 zł brutto i wpłacił zaliczkę 5000 Euro/około 20.000 zł/. Po uzgodnieniu terminu odbioru na 9 kwietnia "klient" odjechał.
Może kogoś dziwić , że tak mała zaliczka ale proszę pamiętać, że w okresie zimy będącym trudnym dla tej branży każdy klient i jego pieniądz jest ważny. Kto zakładałby z góry,że takie zamówienie to oszustwo od początku do końca zaplanowane. Ale nie uprzedzajmy faktów. Firma O cieszyła się z kontraktu do dnia (dzień przed terminem odbioru), kiedy to pan W przestał odbierać telefony. Może to tylko chwilowy kłopot ? Kilka dni później w firmie O zapanowało przygnębienie. Kto nam mógł coś takiego zrobić ? Brano pod uwagę tylko oszustwo. Konkurencja z Nowego Sącza, Tarnowa, Krakowa ? absurd ! Myśli właścicieli krążyły tylko wokół jednej firmy w Brzesku.
Cofnijmy się w czasie do momentu, kiedy Rafał W. zakupił 9 okien. Wkrótce po tym zdarzeniu jeden z właścicieli firmy O (ten który wiele lat pracował w firmie M) spotkał kolegę z firmy M i dowiedział się, że ten montował 9 okien zakupionych w firmie O przez jego firmę ! To niemożliwe odpowiedział, twoja firma handluje tylko oknami z Krakowa i od innych producentów nie możecie kupować !Ten jednak upierał się przy swoim i na dodatek wskazał miejsce gdzie te okna są zamontowane.Wtedy o tym fakcie w firmie O szybko zapomniano ale teraz po tym co się stało postanowiono to zweryfikować.Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że Rafał W. wszystkie specyfikacje (na 9 także) okien zamawianych wygenerowane miał na programie ADULO, którym posługuje się znany producent z Krakowa oraz wszyscy jego przedstawiciele w tym także firma M ! Po przyjeździe do miejscowości Gosławice koło Wierzchosławic ze zdumieniem odkryto, że faktycznie ich okna są zamontowane w budynku obiektu sportowego. Właściciel obiektu chętnie udostępnił dokumentację z której wynikało kto i kiedy wykonał pomiary, przyjął zlecenie i dokonał montażu 9 szt. okien. Nie jest to trudna zagadka -oczywiście firma M!
Sprawa oszustwa dokonanego przez Rafała W na szkodę firmy O została zgłoszona w KP Policji w Brzesku.
Właściciele firmy O korzystając z różnych źródeł informacji sami bardzo szybko namierzyli Rafała W. i okazało się, że Rafał W. to w rzeczywistości Szymon D. zamieszkały w krakowskiej gminie Zielonki. Opadła mu przysłowiowa kopara kiedy przed domem w którym mieszka zobaczył swoje ofiary. Zdumiony powtarzał jak mnie odnaleźliście tak szybko? Przed domem stało to samo BMW tyle że na polskich numerach (bardzo szybko przerejestrował czy może zmieniał tablice rejestracyjne ?) Kilka dni później spotkał się z właścicielami firmy O i usłyszał, że sprawą zajęła się Policja a le im najbardziej zależy na odzyskaniu straconych 140.000 zł.
Szymon D. vel Rafał W. przyznał, że naraził na ogromne straty firmę O ale mglisto tłumaczył iż to niemiecki kontrahent wycofał się z zamówienia jednakże nie był w stanie określić co to za firma. Jeśli działał dla niemieckiej firmy to ona to powinna to potwierdzić ! Dlaczego posługiwał się fałszywym nazwiskiem i adresem? Dlaczego posługiwał się oprogramowaniem stosowanym przez krakowską firmę i jej dystrybutorów ? Na koniec obiecał, że naprawi wyrządzone szkody ale musi się skontaktować jak to określił ze swoimi doradcami !?. Kilka dni później przysłał do firmy O żądanie zwrotu wpłaconej zaliczki !!!!!!! Miejmy nadzieję, że sprawa ta zostanie całkowicie wyjaśniona i uzyskamy odpowiedzi na nurtujące pytania.
W chwili obecnej brzeska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie.Tekst powyższy przedstawia tylko i wyłącznie fakty i jest pozbawiony znamion sugestii czy też oskarżeń kogokolwiek.
Wyciąganie wniosków pozostawiam Państwu. Kazimierz Piwowarski
|
|